Czy wyobrażacie sobie, że dzisiejszy most kolejowy dzielący ulicę Dietla i Grzegórzecką oryginalnie był zbudowany na Wiśle? Na miejscu obecnej ulicy Dietla oraz alei Daszyńskiego znajdowało się koryto Starej Wisły, które czyniło Kazimierz wyspą. Stara Wisła wpadała do większego koryta w okolicach dzisiejszej galerii handlowej – Galerii Kazimierz. Obecny bieg rzeki nie zmienił się znacząco – tak jak i dzisiaj, w XIX wieku pokonywała zakręt pod Wawelem, dalej mijając Kazimierz na północy i Podgórze na południu. W latach 1849–1873 miały miejsce najgorsze epidemie cholery, które były wywołane wysokim zanieczyszczeniem koryta Starej Wisły. Okazało się, że jest ono kanałem, do którego spływały ścieki z Kazimierza i Stradomia. Pod koniec XIX wieku prezydent miasta Józef Dietl zdecydował o zasypaniu Starej Wisły oraz stworzeniu kanalizacji w Krakowie. Na miejscu starego koryta utworzono do dziś istniejące, z nieco mniejszą ilością zieleni na skutek wykorzystania tych terenów na wykopanie rowów strzeleckich podczas I wojny światowej i przebudowy ulicy związanej z rozwojem miasta, Planty Dietlowskie.
W miejscu zbiegu obecnej ulicy Blich i Grzegórzeckiej, niedaleko Hali Targowej, Prądnik wpadał do Starej Wisły. Podobnie jak Rudawa, Prądnik też był wykorzystywany przez mieszkańców Krakowa. Budowano na nim młyny, najczęściej papierniane. Z Prądnika dostarczano wodę do okolicznych stawów hodowlanych z rybami lub stawów służących do moczenia płótna. Wzdłuż Prądnika funkcjonowało wiele folwarków duchownych, miejskich i prywatnych, do których doprowadzano wodę z tej rzeki. Na odcinku ulicy Blich na Prądniku znajdowały się blechy – miejsca, w których bielono płótno. Następnie rozkładano je na trawie i polewano wodą z rzeki, aby bielało na słońcu.
Na przestrzeni wieków zmieniała się sieć rzek w Krakowie, mieszkańcy przeżyli wiele tragicznych w skutkach powodzi, zbudowano pierwsze wodociągi w Polsce, zanieczyszczona woda wywołała wiele epidemii, by ostatecznie wprowadzić miejską kanalizację. Rozsądne i efektywne zarządzanie tym zasobem w warunkach miejskich niewątpliwie było i nadal pozostaje wyzwaniem, w szczególności przy coraz bardziej odczuwalnych zmianach klimatu.