„Trzebić” to przerzedzać skupiska drzew, a mówiąc jak drwal – rąbać las. Na szczęście wokół Trzebini – dawnego ośrodka górniczego i przemysłowego, lasów zostało jeszcze całkiem sporo.

Na trasie niezbyt forsownej rowerowej pętli będą również pagórki, łąki, skały, dwory oraz – ważne w ciepłe dni! – zbiorniki wodne z opcją kąpieli. Dodatkowym atutem tego kierunku jest możliwość usłyszenia na żywo zabawnego dla ludzi spoza Małopolski komunikatu „pociąg do Czebini odjeżdża z peronu czeciego…”, ponieważ najkorzystniej dostać się tam właśnie koleją (przede wszystkim z powodu oszczędności czasu – nie bez powodu połączenie obsługiwane przez Koleje Śląskie nazywa się „Gibki Cug”!). 

Kraków – Trzebinia (39 km) w zależności od pociągu od 25 do 45 minut. Uwaga, bilet na rower najlepiej zakupić z wyprzedzeniem, liczba miejsc ograniczona!