Prowadzi nas rzeka, czyli wzdłuż Popradu i Dunajca

Wycieczkę rozpoczynamy w miejscowości Barcice, położonej nad Popradem, na południe od Starego Sącza. Ta niewielka, na co dzień spokojna górska wieś, w ostatni weekend wakacji gości jeden z najbardziej żywiołowych festiwali muzycznych w Polsce, czyli Pannonica Festival.

Nad samym brzegiem Popradu wybudowano barcicką przystań, będąca częścią Karpackiego Szlaku Rowerowego, który pokrywa się na naszej trasie z VeloNatura (małopolski odcinek EuroVelo 11). Jest to świetne miejsce do wypoczynku, z dużą ilością cienia, wiatą piknikową, placem zabaw, ławkami i amfiteatrem. Można tu również skorzystać z toalety, klucze udostępniają pracownicy food trucka, który stoi na parkingu przystani. Food truck czynny jest od czwartku do niedzieli, w godzinach od ok. 13–14 do 21. Zdarza się, że jest otwarty również w inne dni tygodnia i poza wyznaczonymi godzinami. Nieopodal (po prawej stronie, idąc w kierunku głównej drogi) znajduje się budka z wyśmienitymi lodami domowej roboty, które mogą dodać sił przed dalszą jazdą.

Dla miłośników historii ciekawą propozycją będzie odwiedzenie zabytkowego cmentarza wojennego z czasów I wojny światowej nr 347. Pochowano tam 42 żołnierzy, zarówno rosyjskich jak i austro-węgierskich, uczestniczących w ofensywie wojsk rosyjskich pod dowództwem gen. Brusiłowa z listopada 1914 roku.

Z Barcic kierujemy się na północ szlakiem rowerowym wzdłuż Popradu. Po prawej stronie, za rzeką, widzimy teren Pannonica Folk Festivalu. Kontynuujemy jazdę drogą, która jest kapitalnym rozwiązaniem dla rodzin z dziećmi. Szlak poprowadzony został w dużej części lasem, dzięki czemu  nawet w upalne dni nie doskwiera nam palące słońce, co na dalszym etapie nie jest już takie pewne. Trasa jest bezpieczna, z niewielkimi odcinkami przebiegającymi lokalnymi drogami.

Mając za współtowarzyszy dzieci (w naszym przypadku 3, 5 i 8 lat), możemy liczyć się z postojami w dość nieoczywistych miejscach. Do takich, na tym kilkukilometrowym odcinku, zaliczylibyśmy:

– gospodarstwo rolne, w którym można zobaczyć wiele zwierząt hodowlanych – kaczek, gęsi, kur, indyków i owiec;

– opuszczoną ciężarówkę Praga, do której wnętrza można zajrzeć i wyobrazić ją sobie przerobioną na kampera.

Na tym odcinku trasy, w Cyganowicach, jest też plac zabaw z boiskiem oraz Miejsce Odpoczynku Rowerzystów.

Atutem jazdy wzdłuż rzek jest możliwość ochłodzenia się w wodzie. Na naszej trasie, zarówno nad Popradem, jak i nad Dunajcem, mijaliśmy kilka miejsc z dogodnym zejściem do wody i spokojnym nurtem. Kamienisty brzeg stwarza świetną możliwość wymyślania nietypowych zabaw – budowy grobli, ustawiania wież, rzucania kaczek czy nauki liczenia na kamykach.

Po przejechaniu około 8 kilometrów odbijamy w lewo, na trasę rowerową VeloDunajec, i dojeżdżamy do widełek Popradu i Dunajca, do miejsca, w którym przez kilka dekad wydobywano żwir. Opuszczone przez 25 lat nieużytki zostały zagospodarowane i w 2018 roku otworzono tu nietypową atrakcję turystyczną.

Enklawa przyrodnicza Bobrowisko to około 400-metrowy, drewniano-stalowych pomost, poprowadzony nad stawami i mokradłami. Na jej terenie znajdują się również dwie czatownie z lunetami do podglądania przyrody (choć zdecydowanie lepiej jest mieć swoją lornetkę) oraz dioramy z biotopami, które w sposób bardzo atrakcyjny, zwłaszcza dla najmłodszych, prezentują bioróżnorodność środowiska. W jednej z czatowni udało nam się wypatrzyć zimorodka, kilkukrotnie wyławiającego ryby ze stawu. Wzdłuż trasy rozmieszczone są także tablice informujące o żyjących tu gatunkach roślin i zwierząt.

Należy pamiętać, że na terenie całego Bobrowiska dopuszczony jest jedynie ruch pieszy. Rowery możemy pozostawić na stojakach przed wejściem na pomost lub prowadzić je ze sobą. Druga opcja jest o tyle korzystna, że wejścia na pomost rozmieszczone są po przeciwnych stronach stawu. Oczywiście obowiązuje zakaz śmiecenia oraz zakłócania spokoju.

Nie lada atrakcją dla dzieciaków jest położony nieopodal Park Linowy Lemur, z urozmaiconymi pod względem trudności trasami. W sąsiedztwie parku można skorzystać z usług małej gastronomii oraz płatnej plaży nad jeziorem.

Cofając się z Bobrowiska kilkaset metrów na południe, dojeżdżamy do kładki pieszo-rowerowej, którą przekraczamy Poprad. Kontynuując jazdę koroną wałów przeciwpowodziowych, kierujemy się na północny-wschód, wzdłuż Dunajca, by po około 7 kilometrach dojechać pod ruiny zamku w Nowym Sączu. Szlak poprowadzono w dużej części po wałach i wyodrębnionej drodze rowerowej, jest jednak na trasie przejazd przez ogródki działkowe drogą lokalną, na której należy zachować szczególną ostrożność (zwłaszcza w przypadku samodzielnie jeżdżących młodszych dzieci).

Nowy Sącz jest jednym z najstarszych miast w Małopolsce, jego lokacja odbyła się w roku 1292. Atrakcją dla dzieci z pewnością będzie park zlokalizowany przy ruinach zamku i fortyfikacji miejskich, wraz z placem zabaw, gdzie można pofantazjować o byciu rycerzem lub księżniczką i odpocząć po trudach trasy rowerowej. Stąd warto udać się ulicami miasta – mijając synagogę z XVIII wieku, której po wielu latach została przywrócona funkcja religijna (obiekt nie jest udostępniony dla zwiedzających) – na sądecki Rynek. Pośrodku placu znajduje się zabytkowy ratusz oraz kilka kawiarni. Atrakcją w ciepłe dni z pewnością będzie także fontanna. W Nowym Sączu jest również sporo zabytkowych kościołów, m.in. bazylika kolegiacka św. Małgorzaty z przełomu XIII i XIV wieku. Zanim wyruszymy w drogę powrotną do Barcic, warto spróbować świetnych lodów w rodzinnej firmie Argasińskich, z siedzibą przy ulicy Lwowskiej.

Wspaniałym miejscem do odwiedzenia jest Miasteczko Galicyjskie oraz Sądecki Park Etnograficzny. Niestety rowerami można tam dojechać tylko drogami publicznymi, co znacznie utrudnia dostęp do tego miejsca rodzinom podróżującym z małymi, samodzielnie pedałującymi dziećmi. Na obszarze 20 ha znajduje się wiele obiektów drewnianych, prezentujących tradycyjną kulturę i architekturę ludową Sądecczyzny. Dodatkowym sektorem muzeum jest Miasteczko Galicyjskie, z tradycyjną zabudową małomiasteczkową z przełomu XIX i XX wieku. Są to bardzo atrakcyjne obiekty, z ciekawą ekspozycją i wspaniałym klimatem. Jeśli nie podczas tej wycieczki, to przy innej okazji warto poświęcić nawet cały dzień na zwiedzenie Sądeckiego Parku Etnograficznego.

Po zakończeniu zwiedzania Nowego Sącza, wracamy na znany nam już szlak VeloDunajec i kierujemy się z powrotem do Barcic. Ze względu na górski charakter okolicy, nie ma możliwości wytyczenia drugiej, równie przyjemnej dla rodzinnego „turlania się” drogi, podobnej do początkowego odcinka trasy, bez konieczności wspinania się na pobliskie góry. Fanom górskich podjazdów możemy polecić Karpacki Szlak Rowerowy, który biegnie z Nowego Sącza na południe ulicą Ruczaj, a następnie przez Łazy Biegonickie, Żeleźnikową Wielką i most nad Popradem w Cyganowicach prowadzi do samych Barcic. My natomiast powoli zmierzamy w górę Dunajca, a następnie Popradu tą samą trasą, którą przejechaliśmy wcześniej. W zależności od sił wszystkich uczestników wycieczki, można wrócić bezpośrednio do Barcic lub odbić w prawo do Starego Sącza.

Układ średniowiecznego miasta, lokowanego na prawie magdeburskim, został uznany za rezerwat urbanistyczny. Na uwagę zasługuje tzw. „Dom na Dołkach”, który jako jeden z nielicznych budynków przetrwał pożar z 1795 roku. Aktualnie mieści się w nim Muzeum Regionalne.

Małomiasteczkowy charakter Starego Sącza można podziwiać z punktu widokowego usytuowanego na zboczach Miejskiej Góry, leżącej na zachód od centrum. Jadąc rowerem, trzeba liczyć się z krótkim, ale naprawdę stromym podjazdem. Z góry zobaczymy panoramę miasta, z dominującą wieżą kościoła przy klasztorze Klarysek, założonym w XIII wieku przez księżną Kingę, żonę Bolesława wstydliwego.

Ze Starego Sącza wracamy na znany nam odcinek EuroVelo 11, by po kilku kilometrach „przybić” do barcickiej przystani, gdzie – wcale nie tak dawno – zaczęliśmy naszą rowerową przejażdżkę wzdłuż Popradu i Dunajca. Wracamy idealnie na rozpoczynające się koncerty na Festivalu Pannonica.