
Celebracja dziewczeństwa w ludowej odsłonie
Dawno, dawno temu, podczas karnawału w wielu regionach Polski odbywały się spotkania kobiet, do których nie dopuszczano mężczyzn i dzieci. Był to ten okres w ciągu roku, kiedy pijackie i frywolne zabawy były przywilejem dziewcząt. Zabawa zapustna zwana Babskim Combrem obchodzona w średniowiecznej Polsce była rytuałem kultywowanym i zakorzenionym w kulturze ludowej przez wiele lat. W Krakowie zwyczaj ten zgodnie z tradycją był kultywowany przez przekupki, które świętowały uwolnienie od ciemiężyciela –- wójta podkrakowskich Piastów.
Działo się to w jeden z ostatnich dni zapusty, w Tłusty Czwartek. Krakowskie przekupki stroiły się niecodziennie na zabawę zwaną Combrem. Przyozdabiały się wymyślnie, przywdziewając siermiężne wory wypchane słomą i wplatając wióry w warkocze. Tak dowcipnie odziane wkraczały wspólnie w obręb murów miejskich, wywołując zaniepokojenie i histerie wszystkich obecnych wokół mężczyzn.
Licznie zebrane kobiety tworzyły pochód, na czele którego niosły kukłę –- słomianego bałwana przedstawiającego postać mężczyzny, którą zwały Combrem. Podchmielone, rozweselone handlarki prowadzone przez przekupkę, która danego roku pełniła funkcję marszałkini, docierały na Rynek i tym samym przejmowały miasto oraz rozpoczynały łowy. Ofiarami stawiali się mężczyźni. Najlepsi byli ci młodzi, ci urodziwi lub przynajmniej niebiedni, aczkolwiek żadnemu kobiety nie przepuściły. Złapany przechodzień zostawał „combrzony” i musiał sam się z niewoli wykupić. Od zamożnych wymagano datku, od urodziwych buziaka. Kawalerowie, którzy nie przypadli przekupkom do gustu byli nawet przewracani na ziemię, przywiązywani do kłody drewna lub czochrano im włosy krzycząc „Comber! Comber!”. Po kilku godzinach nagonki, wszyscy już wspólnie i bez podziałów schodzili się na Rynku, aby razem rozpocząć zakrapiane biesiady, tance i śpiewy. Zdarzało się, że zgromadzonych w tanecznym kole było tak wiele osób, że otaczali Sukiennice trzymając się za dłonie. Babski Comber w takim wydaniu był celebrowany w Krakowie do 1846 roku, dopóki władze austriackie nie zakazały jego obchodów. Nic dziwnego, że konserwatywnym panującym nie podobały się feministyczne, rozpustne imprezy.
Współcześnie obyczaj babskiego combrzenia, pomimo odmiennej formy, kultywowany jest przez kobiety z całej Polski. Popularny na Śląsku, często uznawany jest za alternatywę dla zdominowanego przez mężczyzn święta Barbórki. W Krakowie po ponad stu latach od przerwania tradycji przygotowywane są ceremonie Babskiego Combru, na których pogłębia się świadomość symboliki celebracji zapustnych oraz podejmuje się refleksje nad rolą kobiet we współczesnym świecie. Muzeum Krakowa organizuje pochód combrowy i poprzedzające go warsztaty, które powstały dla osób ciekawych ludowych zwyczajów ostatkowych oraz chętnych do stworzenia własnego kostiumu na świąteczny pochód. Sam przemarsz, na którym pojawić się mogą maszkary, zwierzęta, mężczyźni przebrani za kobiety, Zapust czy Wstępna Środa, celebrowany jest w myśl odważnej w wyrazie kobiecości, miłości siostrzeńskiej (i każdej innej miłości) i wspólnoty. Są przyśpiewki, są tańce, jest kapela!
Wydarzenie jest otwarte dla każdego, kto chce się przyjemnie poczuć i pożartować!