Zupa gulaszowa najlepiej smakuje, kiedy przygotowana jest na wolnym powietrzu, w małym lub dużym kotle podgrzewanym płomieniem z drewna.
Składniki:
– ok. kilograma mięsa, najlepiej wołowego, może to być również szynka, karczek lub łopatka wieprzowa, nie zapomnijmy jednak, że była to niegdyś zupa pasterzy krów, zwanych gulyásami
– 6 średnich ziemniaków
– 1 cebula
– 2-3 łyżki oleju, na Węgrzech tradycyjnie stosowało się smalec wytapiany z wędzonego tłustego boczku, ten zazwyczaj wciąż jest praktykowany w wielu węgierskich domach
– 1 marchewka
– 1 pietruszka
– 1 łyżka słodkiej czerwonej papryki w proszku, zupa musi być naprawdę czerwona!
– 1 ząbek czosnku
– pół łyżeczki kminku
– pomidor
– papryka, najlepiej jasnożółta podłużna
– ewentualnie 1 czuszka, czyli bardzo ostra czerwona papryka
– csipetke, to bardzo malutkie kluseczki-zacierki wielkości ziarenka groszku, które odrywa się, szczypiąc ciasto wyrobione jedynie z mąki i 1 całego jajka (musi być dość twarde)
Przygotowanie:
Cebulę drobno pokroić. Mięso pokroić w kostkę. W garnku rozgrzać olej, wrzucić cebulę, podsmażyć, przykryć i dusić, aż będzie miękka i złota. Garnek zdjąć z ognia, posypać cebulę słodką papryką, wymieszać. Zwiększyć płomień, wrzucić mięso i mieszając, obsmażać 2-3 min. Lekko posolić, znów zmniejszyć płomień i dusić mięso pod przykryciem we własnym sosie, podlewając odrobinką wody, gdyby robiło się go zbyt mało.
Gdy mięso jest prawie miękkie, dolać tyle wody, ile chcemy mieć zupy i dorzucić ziemniaki pokrojone w kostkę, marchewkę pokrojoną w plasterki oraz pietruszkę w całości, kminek i czosnek.
Można też dodać żółtozieloną podłużną paprykę w całości, usuwając z niej gniazdo nasienne, i całego pomidora, zupa będzie miała wówczas trochę inny smak. Gdy jarzyny są miękkie, wyjąć pietruszkę, paprykę i pomidora. Wrzucić kluseczki, kiedy wypłyną, zupę można już podawać. Jeśli ktoś lubi ostrzejsze potrawy, może dorzucić zieloną lub czerwoną czuszkę pokrojoną w cienkie plasterki.
„Od wieków w Świątnikach nieopodal Krakowa istnieje zwyczaj «gulaszów świątnickich». W okresie jesiennym, kiedy kupcy zjechali do domów, spotykano się wieczorami przy ogniskach i w specjalnie do tego przeznaczonych kociołkach przyrządzano gulasz. Przy ogniskach gromadzą się dotąd całe rodziny, śpiewają stare pieśni, opowiadają świątnickie historie i anegdoty. Według starego obyczaju, gulasz przygotowują wyłącznie mężczyźni, tak jak ma to miejsce na Węgrzech”.
Za: Ziemia Podkrakowska. Moja mała ojczyzna, red. R. Lisowski, Fundacja Inicjatyw Lokalnych i Oświatowych, Kraków 2006.