
Srebrny szlak gwarków olkuskich
Kim był gwarek? Wbrew nazwie to nie sympatyczny skrzat opowiadający legendy o skarbie w kopalni, nie jest to też po prostu górnik.
Wróćmy do czasów piastowskich: wnętrze ziemi, kryjące sól i kruszec, należało wyłącznie do króla (sprytne i zapobiegliwe), nawet jeżeli powierzchnią zawiadywał ktoś inny. Tylko monarcha mógł upoważnić do użytkowania kopalni za 10% zysku, a w przypadku złóż olkuskich miał też pierwszeństwo w zakupie wytopionego srebra i ołowiu „po cenie sprawiedliwej” (załóżmy, że hurtowej). Przywilej ten nadawał nie prywatnym osobom, tylko spółkom − nazywanym z niemieckiego „gwarectwami”. Pochodzący z różnych stanów gwarkowie (dziś nazwalibyśmy ich biznesmenami), wspólnie ponosili koszty funkcjonowania kopalni.
Ślady obecności gwarków znajdziemy w całym Olkuszu. O tym dziedzictwie dodatkowo ma przypominać 18 rzeźb gwarków rozmieszczonych na ulicach miasta. Sympatyczne, niewysokie postacie w tradycyjnych szatach z kapturami kojarzą się oczywiście z wrocławskimi krasnalami i chociaż są absolutną nowością, poprzez pokrycie ich patyną uzyskano wrażenie, jakby były tu od dawna. Stoją w nieprzypadkowych miejscach (na postumentach oczywiście ze zlepieńca parczewskiego), tworząc przez swoje atrybuty ścieżkę edukacyjno-historyczną. Każdy opowiada inny fragment historii Srebrnego Miasta − na przykład gwarek siedzący przy dawnej mennicy królewskiej wybija monety, których kopie dodatkowo zatopiono w chodniku (w czasach Batorego olkuska mennica produkowała ponad połowę wybijanych w Polsce monet, głównie trojaków − o wartości 3 groszy, z wizerunkiem monarchy na awersie).
Znajdź je wszystkie! Niech diabeł z legendy nie brukuje piekła dobrymi chęciami na promocję Srebrnego Miasta…