
Rezerwat Kozie Kąty
Rezerwat zajmuje prawie 25 hektarów obszaru prawnie chronionego po to, aby zachować naturalny las, który kiedyś porastał Pogórze Wielickie. To las mieszany: przede wszystkim bukowo-jodłowy, ale rosną tu też dęby, sosny, jawory. Brzmi pospolicie? Poznajmy pierwszą parę.
Ona – srebrna kolumna z bocianim gniazdem, czyli jodła. Faktycznie nazwana pospolitą, choć taką znowu pospolitą choinką nie jest. Zajmuje tylko 2% polskich lasów, więc tak naprawdę zobaczymy ją głównie w rezerwatach i parkach narodowych. Jest wymagająca, bardzo wrażliwa na niskie temperatury i zanieczyszczenia. Leczy igłami, ale nie jest to akupunktura (a jeśli rozetrzecie te igły, poczujecie zapach pomarańczy). Z jej jasnego drewna wytwarza się m.in. piszczałki organów.
On – najpotężniejszy producent tlenu, czyli buk, również zwany pospolitym. Na stuletnim drzewie jest około 800 tysięcy radośnie uprawiających fotosyntezę liści, co daje dobową dawkę tlenu dla 14 osób! Ceniony też za drewno nadające się to produkcji niemal wszystkiego, m.in. fagotów, które wzięły miano od łacińskiej nazwy drzewa (Fagus). W Skandynawii podobno pierwsze manuskrypty spisywano na cienkich bukowych tabliczkach, tak więc nieprzypadkowo jego nazwa kojarzy się z angielskim słowem book i rosyjskimi bukwami. Żywe drzewo – według sylwoterapii, czyli drzewolecznictwa – pomaga się odprężyć, poprawia koncentrację i nastrój, dodaje wiary we własne siły. Cóż więc szkodzi przytulić się do gładkiego srebrzystego pnia? Najwyżej poczujemy się jak druidzi.
Pospolitą rośliną jest również skrzyp polny. Tu spotkamy jego starszego brata – skrzyp olbrzymi, który do niedawna był pod ochroną. Skrzypy mają tyle krzemionki, że kiedyś sporządzony z nich proszek służył do szorowania garów i podłóg, a dziś jest używany do polerowania i konserwacji instrumentów muzycznych. Poza tym należy im się chwila uwagi z racji wieku – rośliny niezwykle podobne do dzisiejszych skrzypów rosły już miliony lat temu. I naprawdę mają coś z aury Parku Jurajskiego.
Runo leśne rezerwatu kryje wielu innych rezydentów. Na przykład kosmatkę owłosioną (może niektórym sprawi ulgę informacja, że nie jest to zwierzątko).