Wstęp
Kościelec
Spokojna droga lokalna przez wieś Stogniowice doprowadza nas wprost pod jeden z ciekawszych małopolskich zabytków, kościół pw. św. Wojciecha – rzadki w regionie przykład wiejskiego kościółka zbudowanego w stylu romańskim. Został wzniesiony w pierwszej połowie XIII wieku z fundacji pochodzącego z Kościelca biskupa krakowskiego Wisława. Jest pięknie położony na niewielkim wzniesieniu, wąski i wysoki, wymurowany z ciosów wapienia pińczowskiego i cegły. Mimo że nie oszczędzała go polska historia (najazd Tatarów, potop szwedzki, przejęcie przez arian, barokizacja) i uległ znacznym przekształceniom, zachowały się tam do dziś oryginalne romańskie elementy. Wewnątrz to galerie obiegające nawę główną (empory) z bogato dekorowanymi bliźniaczymi kolumnami, a na zewnątrz – reprezentacyjny portal wejściowy, poszerzony optycznie dwiema niszami w murze. Z trzech par kolumn o pięknej, roślinnej ornamentyce oryginalna jest tylko zewnętrzna prawa. To niezwykłe uczucie dotknąć czegoś wykonanego z takim pietyzmem 800 lat temu! Wprawne oko dostrzeże również wyryte w kamieniu tajemniczo wyglądające znaki kamieniarskie.
W kościele tym msze odprawiał Jacek Odrowąż, pierwszy polski dominikanin i historyczny (w znaczeniu: dawny) patron Polski. To tutaj miał mieć miejsce cud, dzięki któremu doszło do jego kanonizacji (podniesienie zboża po ostrym gradobiciu, co ocaliło miejscową ludność przed klęską głodu). Figurę świętego Jacka znajdziemy na kolumnadzie Berniniego wokół placu św. Piotra w Watykanie (jest tam jedynym Polakiem), jak również w Kościelcu, na drodze do Teresina. Za figurą kościelecką bije źródło, które według legendy ma uzdrawiające właściwości (głównie dla oczu).
Inny święty związany z tym miejscem to oczywiście święty Wojciech. Podobno parafia posiada dokument papieski z 1250 roku, w którym nadano kościołowi jego imię. W nawie bocznej znajduje się ołtarz z obrazem świętego, namalowany przez warszawskiego malarza realistę, Wojciecha Gersona.
Opuszczamy to niezwykłe, tchnące autentycznym spokojem miejsce i ruszamy dalej. Zaraz za kościołem kierujemy się w prawo, w drogę lokalną o znikomym ruchu.
*W wariancie rodzinnym można zostawić auto na parkingu koło cmentarza w Kościelcu i ograniczyć wycieczkę do ścieżki rowerowej, która zaczyna się nieopodal, w Lekszycach (w obie strony około 26 kilometrów).