MAŁOPOLSKA TO GO

Dom plastyka, fot. J. Kornhauser, 2020, CC BY-SA 4.0

Dom Plastyków

Dom Plastyków jest częścią trasy Spacer po awangardowym Krakowie.
Ostatnie lata awangardowego karnawału pisarze i artyści spędzili przy ulicy Łobzowskiej. Podobnie jak zrobił to teatr Cricot i środowisko skupione wokół Tadeusza Peipera, tak i my przenosimy się teraz ulicą Świętego Marka, a następnie przez Planty i obok kuratorium przy ulicy Garbarskiej, pod Dom Plastyków – charakterystyczną budowlę na początku ulicy Łobzowskiej.
Zaprojektowany przez Adolfa Szyszko-Bohusza i wzniesiony w latach 1934–1935 modernistyczny gmach stał się przed wybuchem wojny najważniejszym punktem spotkań krakowskiej bohemy. Wprawdzie radykalizm futurystów i zapał twórców Zwrotnicy dawno przebrzmiały – Europę bowiem zaczęły nawiedzać totalitarne demony i nie sposób było beztrosko żartować z konwencji – to jednak ducha lat dwudziestych starała się wskrzesić Kawiarnia Plastyków. Przy jednym stoliku czarną kawę popijał Peiper, przy innym dyskutowali Czyżewski z Pronaszką, Jarema z twórcami teatru Cricot planowali kolejne premiery. Jakby próbowali zagadać zbliżające się piekło historii, które wyruguje z planu miasta nie tylko awangardę, lecz i awangardzistów. Wyruguje, ale – jak się okaże – tylko na chwilę, bo dzięki Tadeuszowi Kantorowi i innym artystom eksperymentalny duch wróci do miasta szybciej, niż można się było tego spodziewać.
Oszczędny, elegancki gmach – choć uboższy od projektowanego o część od ulicy Asnyka – do dziś przypomina o tamtych czasach. Duże okna dają możliwość zerknięcia do środka. To już nie tylko artyści, którzy na piętrze mają siedzibę ZPAP-u i salę wystawienniczą, lecz także sportowcy – bilardziści – wypełniają tę modernistyczną przestrzeń. Mimo że współczesne szyldy i napisy na szybach zacierają awangardowe tropy, to na szczęście uchował się na elewacji oryginalny napis „dom plastyków”, wykonany w oparciu o awangardowe, jednoelementowe liternictwo. Podziwiając jego elegancję, ale i odważną formę, wspomnijmy dwadzieścia lat historii krakowskiej awangardy – z początku niszowej i nastawionej na szokowanie mieszczan, dziś stanowiącej o różnorodności kulturalnej miasta.

Na szlaku przydaje się prowiant 😉 Ta strona używa plików cookies i localStorage.
Korzystając z niej, akceptujesz ich wykorzystywanie zgodnie z polityką prywatności.