Wstęp
Ulica Kopernika
Ulicą Mikołajską dochodzimy do Westerplatte. W tym miejscu, patrząc w prawo, możemy minutą zadumy uczcić dzieła sztuki ceramicznej, które zniknęły (wnętrza dawnego Domu Turysty PTTK) albo trwają przycupnięte za sklepowymi regałami (dawne kino Wanda) czy rozpaczliwie czekają na renowację (fasada kina z secesyjną mozaiką).
Wchodzimy w ulicę Kopernika. Na skrzyżowaniu z Radziwiłłowską, obok gmachu Theatrum Anatomicum, stoi niepozorny budynek z charakterystyczną dla przedszkoli oprawą (lokomotywa, słoń). To pierwsza krakowska ochronka, mieszcząca się nieprzerwanie w tym samym budynku od ponad 170 lat.
Wśród podopiecznych tej placówki był Stanisław Wyspiański, który w 1973 roku został patronem przedszkola. Wówczas budynek ozdobiono witrażami i ceramiką, a na uroczystość zaproszono wnuczkę Wyspiańskiego, córkę dziewczynki z mozaiki zdobiącej ścianę wejściową. To dzieło Ewy Żygulskiej według obrazu Wyspiańskiego Helenka z wazonem. Mozaikowa dziewczynka nic nie traci ze swojej pastelowej niewinności i dziecięcego uroku, a pytanie o wazon pozostaje nierozstrzygnięte (spadł czy nie?). Filary pergoli i ściany szczytowe zdobią motywy kwiatowe o żywych barwach, ładnie komponujące się z nazwą dzielnicy (Wesoła).
Idąc dalej, mijamy wczesnomodernistyczny kościół Jezuitów – wyjątkowy projekt Franciszka Mączyńskiego z początku XX wieku. Wnętrze świątyni jest niezwykle bogate właśnie w mozaiki. Największe wrażenie robi olśniewający fryz mozaikowy umieszczony w prezbiterium, wykonany w Wenecji. Prace nad tą niezwykle kosztowną mozaiką trwały aż siedem lat! Setki tysięcy kawałków mniejszych od kostki cukru tworzą trzydziestometrowy obraz: święci, błogosławieni i lud polski prowadzeni przez królową Jadwigę i Władysława Jagiełłę składają hołd Chrystusowi. Autorem koncepcji był Piotr Stachiewicz, malarz scen historycznych, religijnych i rodzajowych.
W bonusie ciekawy szczegół: po lewej stronie wejścia do bazyliki, w kamiennych dekoracjach portalu, jest tylko jeden ornament wypełniony czarnymi i złotymi kostkami. Wprawka? Niedokończony pomysł? Twórcze wykorzystanie resztek?