Wstęp
Góra, która zachwyca i zwodzi trzy razy
Gdy miniemy już góralską Chatę Gołębiówkę, a nachylenie terenu zacznie słabnąć, w końcu naszym oczom powinna ukazać się rozległa polana. To tutaj! No, powiedzmy, że tutaj, bo to właśnie stąd rozpościera się jeden z najpiękniejszych widoków w Beskidzie Małym. Widać stąd inne szczyty beskidzkiego parku krajobrazowego, a także pasma górskie Beskidu Żywieckiego, Śląskiego i pojedyncze góry-wyspy Beskidu Makowskiego. Nie jest to jednak jeszcze szczyt Potrójnej, a zaledwie jej grzbiet. Wzdłuż polany ciągną się hale pasterskie i łąki, a w siodle pomiędzy wierzchołkami znajduje się odejście na zielony szlak prowadzący do góralskiej chałupy zwanej Chatką u Rafała lub po prostu Chatką na Potrójnej. Można tam zakupić coś do picia (nie ma oferty gastronomicznej), można także przenocować, jeśli planujemy zostać w Beskidzie Małym na dłużej. Z tarasu rozpościera się widok na Babią Górę, zaś cel naszej wędrówki, wierzchołek Potrójnej, znajduje się kilkaset metrów dalej.
Trudności przysparza nie tylko prawidłowe wskazanie szczytu i jego wysokości, lecz także ustalenie pochodzenia nazwy góry. Otóż Potrójna, pomimo silnej konotacji z liczbą trzy, jest szczytem o dwóch wierzchołkach, który został tak nazwany najprawdopodobniej przez pomyłkę. Lokalna społeczność równolegle używa określenia Czarny Groń, a Potrójna to nazwa osiedla położonego na jej zboczu i będącego częścią Rzyk, w skład którego wchodzą trzy przysiółki. Błąd ten przypisywany jest Austriakom, którzy pod koniec XIX wieku sporządzali mapy tutejszych terenów. Nie jest to zresztą jedyna góra na naszej trasie, która funkcjonuje pod dwiema nazwami. Okazuje się bowiem, że wiele szczytów w Beskidzie Małym może się pochwalić podwójną tożsamością.