Wstęp
Cmentarz Remu
Zwany jest również starym cmentarzem żydowskim. Znajduje się przy ulicy Szerokiej 40 i należy do jednych z najstarszych w całej Europie (1535 rok). Na jego terenie chowano wiernych jeszcze do połowy XIX wieku. Co ciekawe, udawało się to pomimo wspomnianego wcześniej zakazu funkcjonowania cmentarzy na terenach miejskich. Przetrwał okres II wojny światowej, ale nie ominęły go akty wandalizmu. Został także mocno zaniedbany. W latach wojennych używany był jako wysypisko śmieci, a z wielu macew (kamiennych tablic nagrobnych z hebrajskimi napisami) przetrwało tylko około dwudziestu. Z końcem lat 50. ubiegłego wieku, po dokonaniu badań archeologicznych, odkryto kilkaset macew i odnowiono cmentarz.
Pośrodku cmentarza znajduje się grób rabina Mosze Isserlesa (to od akronimu trzech poprzednich słów w języku hebrajskim pochodzi nazwa cmentarza). Wyróżnia się koroną i gronami winorośli, które symbolizować mają mądrość i dojrzałość.
Groby zawsze ustawia się w linii wschód–zachód, przy czym zmarłego chowa się w taki sposób, by jego nogi skierowane były na wschód. Wspomnianą wcześniej macewę można postawić na grobie dopiero po roku od śmierci, a na samych grobach nie stawia się płyt. Przez ten rok, a dokładnie jedenaście miesięcy, trwa żałoba dzieci po rodzicach. Należy wtedy odmawiać codziennie specjalną modlitwę w intencji zmarłego: kadysz. Ma to związek z wiarą, że dusza po śmierci może być najwyżej przez 12 miesięcy w miejscu oczyszczenia zwanym Gehenną. Po tym czasie trafia do raju, i zarówno dusza, jak i grób pozostają już pod opieką Boga.
Przed II wojną światową cmentarz Remu wyglądał inaczej, okalały go wysokie mury i był nieco cofnięty względem dzisiejszego położenia. Z tym dawnym cmentarzem i jego lokalizacją związana jest ciekawa legenda o duchach, rabusiach i nocnej zasadzce. Historia miała się wydarzyć w czasach otwarcia pobliskiej synagogi Izaaka, jednej z najpiękniejszych i najbogatszych świątyń. Żeby się uchronić przed rabusiami, zamknięto wszystkie bramy ówczesnego miasta Kazimierz, pozostawiając tylko jedną drogę przejścia, przez cmentarz Remu – na którym zaczaili się wierni, z kijami w dłoniach i przebrani w białe szaty, mające upodobnić ich do upiorów. Jak można się domyślić, zabieg taki skutecznie przepłoszył złodziei.