Oracja za spyrkę i jaja

Oracja za spyrkę i jaja

Autor: Katarzyna Kobylarczyk, Licencja: CC BY-SA

Przynoszą szczęście, ich oracje bawią, a bajecznie kolorowe stroje zapowiadają wiosnę. W Niedzielę Palmową w Bibicach, Zielonkach, Trojanowicach i Tomaszowicach znów pojawią się pucheroki. To jedyne miejsca, gdzie wciąż żywy jest ten XVI-wieczny zwyczaj!

Pucheroki to małopolski unikat. Zwyczaj chodzenia od domu do domu w cudacznym stroju, by rubasznymi oracjami wypraszać u gospodyń poczęstunek i drobne datki, wymyślili ubodzy krakowscy żacy. Pucherok to zniekształcone łacińskie słowo puer, czyli „chłopiec”. Pierwsze wzmianki o żakach recytujących w Niedzielę Palmową prześmiewcze rymowane przemowy, pochodzą z XVI wieku.

Początkowo sztubackie popisy odbywały się w krakowskich kościołach. Kuria uznała je jednak za zbyt frywolne i rubaszne i w 1780 roku zakazała żakom wyśpiewywania sprośności w świątyniach. Pucheroki przeniosły się wówczas na podkrakowską wieś. Szczególnie upodobały sobie tereny na północ od miasta. Wiejscy chłopcy podchwycili zwyczaj. To im zawdzięczamy, że dotrwał do dziś.
Jeszcze przed pierwszą wojną światową pucheroki, zwane też pucherami, chodziły w ponad 50 podkrakowskich wsiach. Najsilniej związane były jednak zawsze z parafią w Zielonkach – zapewne dlatego, że do 1878 roku tutejszy kościół był filią akademickiego kościoła św. Anny. Możliwe też, iż ich pojawienie się właśnie tu zawdzięczamy ksieni klasztoru norbertanek Dorocie Kątskiej, która założyła w Bibicach w 1607 roku filię pierwszej działającej przy Akademii Krakowskiej szkoły średniej. Dziś pucheroki zjawiają się tylko w czterech wsiach: Bibicach, Zielonkach, Trojanowicach i Tomaszowicach.


Rys. Agata Sokół CC BY-SA