Spod pałacu wracamy w stronę Wisły i na chwilę zatrzymujemy się na wałach, skąd rozpościera się rozległa panorama opactwa tynieckiego i lasów. Polne ścieżki wysadzane iwami wyprowadzają nas w dolinę starorzeczy, nad którymi górują malownicze wapienne ostańce. Od tej pory podążamy za niebieskimi znakami ścieżki rowerowej, mylną drogą (uwaga na piasek, błoto i krzaki!) wijącą się między korytem Wisły po lewej i stawami oraz Skałkami Piekarskimi po prawej stronie (można się wspiąć na jedną z nich). Wkrótce wjeżdżamy na wał, którym podążamy w górę rzeki, mając przed oczami górę Grodzisko (po drugiej stronie rzeki) oraz łowiska w Jeziorzanach. Opuszczamy wał i zjeżdżamy wąską ścieżką nad stawy, a następnie pod skałkami przedostajemy się w stronę centrum wsi. Przy kapliczce skręcamy w lewo, ku przeprawie promowej, lecz potem odbijamy w prawo i jedziemy do Wołowic wąską, asfaltową ulicą pod wałem wiślanym, wśród kolorowych drewnianych chat i pól kukurydzy. To tereny ukochane przez bociany, dlatego tu i ówdzie natykamy się na ich gniazda. Gdy przejedziemy przez centrum Wołowic, kierujmy się na Czernichów (w lewo obok szkoły). Na wysokości kościoła odbijamy znów w stronę Wisły, podążając za znakami niebieskiej ścieżki rowerowej. Wjeżdżamy na wał i skręcamy w prawo (trudna nawierzchnia). Po lewej stronie wije się wiślany wąż z kamienistymi łachami i krzykliwymi mewami, a przed nami rozciągają się zabudowania Czernichowa. Docieramy do nich po paru minutach, zjeżdżając z wału i wspinając się między małymi domkami na wzgórze, na którym rozsiadł się gotycko-barokowy kościół Św. Trójcy, ufundowany w XV wieku, przebudowany w wiekach XVII, XVIII i XX. Najdawniejszym zabytkiem jest gotyckie prezbiterium datowane na rok 1440.
Czernichów to duża gminna wieś, z dobrze zachowanymi międzywojennymi kamienicami, małą architekturą (stacja transformatorowa z 1947 r.) i interesującą zabudową trójkątnego rynku. Tam właśnie, w zespole dworskim z XIX wieku, w skład którego wchodzą dwór, lamus, budynki gospodarcze, ogrodzenie z bramą oraz bujny park, mieści się szkoła rolnicza o bogatej historii. To najdłużej działająca bez przerwy szkoła rolnicza w Polsce, sięgająca początkami 1860 roku. Jeden z jej nauczycieli, Franciszek Stefczyk, założył tu w 1890 roku pierwszą w Galicji Spółdzielczą Kasę Oszczędności i Pożyczek. Dziś funkcjonuje ona jako SKOK, a Stefczyk, skromny nauczyciel z Czernichowa, jest jej dumnym patronem. Warto zwiedzić odnowiony dwór i ładnie utrzymany park, ale także przejechać się wąziutkimi uliczkami miejscowości, usytuowanymi na zboczu opadającym w stronę Wisły, podziwiając zadbane domki i obejścia.