Wstęp
Zapodziane hrabskie buty
Z Łamanej Skały schodzi się nieco w dół, aby niepostrzeżenie wspiąć się na trzeci najwyższy szczyt Beskidu Małego – Leskowiec. Ten, co akurat nie powinno nas już zdziwić, wcale nie nazywał się kiedyś Leskowcem. Najprawdopodobniej stało się tak za sprawą innego błędu austriackich kartografów. Zwyczajową nazwą Leskowca z dawnych lat jest po prostu Beskid.
Ze szczytu rozpościera się znakomita panorama regionu. Przy dobrej pogodzie można stąd podziwiać m.in. Beskid Wyspowy, Pasmo Jałowieckie, pasmo Polic, Babią Górę, a nawet Tatry majaczące na horyzoncie. Ponadto na Leskowcu znajduje się drewniany krzyż milenijny i tablica z opisem widocznych szczytów.
W 1846 roku na ówczesny Beskid wybrał się hrabia Adam Potocki z Zatoru, którego kaprysem było wykucie w znajdującej się tam piaskowcowej płycie obrysów jego stóp. Służba rozkaz spełniła, a w ślady hrabiego poszła w 1898 roku młoda hrabianka Marysia Wielkopolska oraz towarzyszący jej baron Roman Taube, którzy zostawili po sobie pamiątkę na innej tablicy. Kamienie z odbiciami ich stóp zaginęły, strącone w las przez okolicznych pasterzy, a historia ta przez ponad sto lat pozostawała legendą. Dopiero w 2004 roku odnaleziono obie tablice i umieszczono je pod drogowskazami turystycznymi przy schronisku PTTK Leskowiec. Bądźcie zatem czujni, by nie przeoczyć nienagannych w proporcjach hrabskich butów.