Wstęp
Zamek Książąt Piastowskich
Losy położonego na wzgórzu nad rzeką Sołą zamku nie odbiegają od normy: zburzony, odbudowany, spalony, zdobyty, zniszczony, zrujnowany, zalany, odnowiony. W jego tkance widoczne są zmiany i przebudowy, nie udaje niczego, czym nie jest. Pełnił przeróżne funkcje, a od 2010 roku w wyremontowanych wnętrzach działa Muzeum Zamek. Jego misją jest popularyzacja dziedzictwa regionu i dziejów miasta, które było stolicą odrębnego państwa – księstwa oświęcimskiego, a jego arcyciekawa osiemsetletnia historia wciąż pozostaje w cieniu KL Auschwitz-Birkenau.
Parter – tradycyjne otwarcie tematu ekspozycją archeologiczną: ceramika, unikatowe monety, zabawny konik (który mógł być uchwytem lub zabawką), typowa dla średniowiecza cegła palcówka (z liniami wyżłobionymi przez palce ówczesnego rzemieślnika), miecze, narzędzia. Druga część to interaktywna wystawa „W królewskim mieście Oświęcimiu”, dokumentująca życie mieszkańców od okresu autonomii galicyjskiej aż do wybuchu II wojny światowej. Oprócz replik dawnej apteki czy poczty znajdziemy tam eksponaty sportowe, szkolne, dokumenty działających tu przedsiębiorców oraz stół multimedialny z archiwalnymi pocztówkami.
Na piętrze odtworzono typowe pomieszczenia mieszczańskiego domu: salon, gabinet, kuchnię, pokój dziecinny (z lalką z masy papierowej z końca XIX wieku, wózeczkiem dla lalek i nocnikiem). Dzięki eksponatom codzienność przodków staje się bardziej namacalna, inspirująca do wspomnień czy własnych poszukiwań. Co prano na szklanej tarze? Czy regulowana ławeczka do domowej nauki byłaby użyteczna i dzisiaj, przy zdalnym nauczaniu? Czym były „piększydła”? Dlaczego zastawa do ponczu ze szkła uranowego świetnie nadawałaby się na techno party? (Odpowiedź na ostatnie pytanie brzmi: ponieważ szkło uranowe w świetle UV wykazuje zdolności fluorescencyjne). Poncz jest zresztą ważnym bohaterem ekspozycji: w zasobach muzeum są i ręcznie spisana receptura, i etykiety lokalnego „Bordeaux Punsch” od Jakóba Haberfelda. Spotkamy tu również oświęcimian we własnej osobie – utrwalonych na nagraniach oraz fotografiach, z którymi świetnie komponuje się wyglądający bardzo stylowo (wręcz dizajnersko) męski rower szosowy „Janus” z roku 1935.