Wstęp
Willa Rożnowskich
Jest środowy poranek po Wielkanocy, 17 kwietnia 1895 roku. Cesarstwem austro-węgierskim niepodzielnie rządzi Franciszek Józef I, w Shimonoseki dobiegają końca pertraktacje kończące wojnę chińsko-japońską, bracia Lumière za chwilę zaprezentują kinematograf na paryskiej Sorbonie, a w Krakowie na brzegu Wisły pod willą Rożnowskich właśnie znaleziono zwłoki młodej dziewczyny, które to zdarzenie rozpoczyna akcję drugiego tomu przygód profesorowej Szczupaczyńskiej. Ponad 100 lat później cesarz Franciszek Józef wciąż ma swoich sympatyków, wojna chińsko-japońska nie wzbudza już takich emocji, kinematograf ewoluował i ma się świetnie, a willa Rożnowskich, gdzie rozpoczynamy nasz spacer… nie istnieje.
– Rozmawialiśmy dużo o willi państwa Rożnowskich. Pan profesor uważa, że jest przykładem skandalicznego zaburzenia kształtu dawnych przedmieść Krakowa…
– …a jej bryła, wulgarnie nowoczesna, stanowi nieszczęsną przeciwwagę dla starożytnych murów Wawelu – dokończyła, jakby recytowała dobrze zapamiętaną lekcję. – Tak, tak. I na pewno powiedział panu komisarzowi, że po tej stronie Wisły nie byłoby to możliwe, ale na Dębnikach wciąż jeszcze…
– …obowiązuje ustawa budowlana z czasów naszych naddziadów, z roku 1786. Tak, oczywiście, pan profesor był łaskaw to przypomnieć. Zażartował również, że państwo Rożnowscy są kuzynami fabrykantów mydła…
– …i nie powinni się budować tak blisko wody, oczywiście. Zatem to już sobie wyjaśniliśmy.
Willa Rożnowskich, o której dyskutowali komisarz Jednoróg i Zofia Szczupaczyńska, a która tak bulwersowała Ignacego (i zapewne niejednego krakowskiego konserwatystę), powstała w 1891 roku, tuż po budowie mostu Dębnickiego. Wzniesiony na cyplu dębnickim, vis-à-vis wzgórza wawelskiego, neogotycki budynek o fasadzie z surowej cegły i nieregularnym planie stanowił kontrapunkt dla dawnej siedziby królów polskich. Dość powiedzieć, że dach wieży willi przewyższał wawelskie mury! Dziś zapewne projekt nie zyskałby akceptacji krakowskiej konserwator zabytków, ale wówczas – jak słusznie zauważył Ignacy – należące do powiatu wielickiego Dębniki obowiązywało inne prawo budowlane.
Po I wojnie światowej willa przeszła na własność skarbu państwa. Wielokrotnie niszczona przez wylewającą Wisłę, została ostatecznie rozebrana w 1937 roku. Równocześnie podjęto decyzję o regulacji i skróceniu cypla dębnickiego. Na miejscu dawnej architektonicznej kontrowersji powstała plaża Wawel, która w pewnym sensie podzieliła los mitycznej Atlantydy. Zatonęła w 1965 roku w wyniku spiętrzenia wód Wisły na stopniu wodnym Dąbie.
Spoglądając na leniwie płynącą dziś Wisłę, zadumajmy się nad tragicznym losem Karolci Szulcówny. Ale nie za długo. Jeśli chcemy rozwiązać zagadkę śmierci młodej służącej, musimy wzorem profesorowej ruszyć do działania. Przed nami daleka droga – zmierzamy do Podgórza!