MAŁOPOLSKA TO GO

Willa Halama, fot. M. Pajek ©

Willa Halama

Kierujemy się nadal w dół ulicy. Szerokim deptakiem dochodzimy do położonej po lewej stronie willi Halama, czyli Domu Pracy Twórczej Stowarzyszenia Autorów ZAiKS im. Wawrzyńca Żuławskiego. Obiekt wybudowano w 1935 roku, a jego właścicielkami byli Loda i Zizi Halama (aktorki i tancerki) oraz mąż tej ostatniej – Ludwik Parnell. Do ZAiKS-u obiekt należy od 1950 roku. Miejsce to związane jest z osobą poety Juliana Tuwima. Dzieciństwo i wczesną młodość Julian Tuwim spędził w Łodzi, gdzie uczęszczał do gimnazjów. Poeta twierdził, że swoje zainteresowania językowe przejął od ojca. Izydor kolekcjonował słowniki, a w starszym wieku uczył się nawet języka włoskiego. Matka natomiast zaszczepiła w chłopcu miłość do poezji. Zanim jednak młody łodzianin stał się Księciem Poetów, posłał do cieszącego się już wówczas dobrą sławą Leopolda Staffa swoje pierwsze wiersze z prośbą o wyrażenie opinii na temat tego, czy dalej powinien zajmować się tworzeniem poezji. Zdanie poety zaważyło na dalszych losach Julka, tak, że nic nie było odtąd w stanie zmienić powziętej wówczas decyzji. Julian Tuwim stawał się poetą. Pierwszym tekstem, jaki doczekał się druku, był utwór Prośba, który ukazał się na początku stycznia 1913 r. w „Kurierze Warszawskim” pod pseudonimem St.M. – czyli Stefania Marchwiówna – dziewczyna, która skradła serce młodego poety i która ostatecznie została jego żoną. W 1916 r. Tuwim trafił do Warszawy, gdzie początkowo podjął studia prawnicze, które jednak po roku zarzucił, podobnie jak polonistykę. Przez cały czas tworzył, dawał odczyty poetyckie, a także zajmował stanowiska kierownika literackiego i autora tekstów w kabaretach Qui pro Quo, Banda, Cyrulik Warszawski. Współpracował z czasopismem „Pro Arte et Studio”, w 1918 r. współtworzył kabaret Pod Picadorem, a od 1920 r. był współzałożycielem grupy poetyckiej Skamander. Czasy II wojny światowej do roku 1946 spędził na emigracji. Jego droga przez Rumunię, Francję, Portugalię i Brazylię prowadziła do Stanów Zjednoczonych. Od początku jednak był przekonany, że na emigracji nie zostanie, a z powrotem do kraju wiązał olbrzymie nadzieje. Miał wiele planów twórczych, chciał pomóc znajomym literatom, którzy przetrwali wojnę, zorganizować Instytut Polonistyczny, którego pracownicy mieliby podjąć szeroko zakrojone badania lingwistyczne. Niedługo przed wyjazdem, w początkach roku 1946, nastąpił silny nawrót choroby, z którą Tuwim zmagał się od młodości – agorafobii. Towarzyszyły temu stany lękowe. To na pewien czas uniemożliwiło mu drogę przez ocean. Do Polski dotarł w czerwcu i wraz żoną zamieszkał w Warszawie. Rok później Tuwimowie zostali rodzicami Ewy, sześcioletniej mieszkanki domu dziecka w Otwocku, a w 1949 r. zamieszkali w podarowanej Tuwimowi przez rząd okazałej willi w Aninie, którą jednak musiał na własny koszt wyremontować. Tuwima cieszył fakt, że dzięki podwarszawskiej posiadłości nie będzie zmuszony wyjeżdżać nigdzie indziej na wakacje. Powodem była być może wspomniana już jego głęboka niechęć do otwartych przestrzeni. Wiadomo jednak, że żona dbała o to, aby poeta w każdym roku chociaż kilka tygodni spędził w Zakopanem. I właśnie miasto pod Tatrami stało się ostatnim miejscem na mapie życiowych podróży Juliana Tuwima. Wraz z rodziną wyjechał z Warszawy do Zakopanego 17 grudnia 1953 r. i po kilku dniach zamieszkał w pensjonacie Halama. Świąteczny pobyt Tuwimów w Zakopanem planowany był już w listopadzie, ale niefortunnie poprzedziła go śmierć Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego, którą poeta bardzo przeżył. Koniec tego roku nie nastrajał go więc dobrze, choć biografowie twierdzą, że nie był to jedyny powód nie najlepszego samopoczucia poety. W Zakopanem byli już jego znajomi, w towarzystwie których, jak się później okazało, spędził ostatnie dni swojego życia. Wspólnie udawali się m.in. do restauracji Jędruś i kawiarni Kmicic, a wieczorami rozmawiali o literaturze. Nie powiodła się natomiast wycieczka do Doliny Kościeliskiej, bo choć Tuwim stanął u jej wrót, nie dał się namówić nawet na krótki spacer. Wigilię i czas do 27 grudnia spędził jak zwykle na rozmowach we wspomnianych już miejscach, racząc się niekiedy „tycim” kieliszkiem wódki. Ci, którzy spotykali się z nim w ostatnich dla niego dniach, wspominali, że biła od niego wyjątkowa serdeczność, ale i niepokój. Tuwim twierdził, że dostaje anonimy z pogróżkami, co głęboko go martwiło. W dniu swojej śmierci zawitał jeszcze do Kmicica, ale gdy wsiadał w towarzystwie swojej żony do samochodu, który miał ich odwieźć do Halamy, obserwatorów nieco zdziwiło zachowanie poety. Już niedługo miało się okazać, że prawdopodobnie były to pierwsze oznaki nadchodzącego wylewu. Julian Tuwim zmarł 27 grudnia 1953 r. przed godziną piętnastą w pensjonacie ZAiKS-u Halama, w wynajmowanym przez siebie pokoju numer siedemnaście znajdującym się na drugim piętrze. Wkrótce po stwierdzeniu zgonu jego ciało przewieziono do zakopiańskiej kostnicy cmentarnej, a zanim zabrano je do Warszawy i złożono w Alei Zasłużonych Cmentarza na Powązkach, 29 grudnia przed domem Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Radzieckiej w Zakopanem tłumnie pożegnano zmarłego poetę. Ostatnie słowa, które Julian Tuwim zapisał na papierowej serwetce w jednej z zakopiańskich kawiarni, brzmi: „Ze względów oszczędnościowych zgaście światło wiekuiste, które może jeszcze kiedyś będzie mi przyświecać”. Julian Tuwim jest autorem takich słynnych tekstów jak m.in. Bal w operze, Kwiaty polskie, Chrystus miasta, Wiosna, a także utworów pisanych dla dzieci: Lokomotywa, Rzepka, Okulary, Słoń Trąbalski, Dyzio Marzyciel, Zosia Samosia, Ptasie radio i in.

obiekty na trasie

?

Willa Halama

ul. Józefa Piłsudskiego 26, Zakopane

nawiguj do celu

więcej na:

przydatne informacje:

Możliwość zwiedzania:
Szczegółowe informacje na stronie internetowej
Czas zwiedzania:
Opłaty:
Parking:
Toaleta:
Gastronomia:

Na szlaku przydaje się prowiant 😉 Ta strona używa plików cookies i localStorage.
Korzystając z niej, akceptujesz ich wykorzystywanie zgodnie z polityką prywatności.