Wstęp
Uroczysko Wielkanoc
Uroczysko Wielkanoc, podobnie jak Kowadza, również objęto ochroną w formie użytku ekologicznego. Niezwykła nazwa wzgórza wzięła się stąd, że kiedy w okresie Wielkanocy o świcie stanie się na środku dawnej wsi (obecnie na skrzyżowaniu trzech ulic: Bogucianki, Obrony Tyńca i Benedyktyńskiej), można podziwiać słońce wschodzące właśnie nad tym wzniesieniem. W lekkim przybliżeniu, oczywiście (wszak Wielkanoc jest świętem ruchomym, obchodzonym w pierwszą niedzielę po wiosennej pełni księżyca).
Wzgórze porośnięte jest lasem i krzewami głogu, dzikiej róży i jarzębiny, które zwłaszcza w okresie owocowania przyciągają mnóstwo ptaków i drobnych gryzoni. Jednak teren ten zamieszkują nie tylko amatorzy owoców. Nocą rozbrzmiewa tu pohukiwanie polującego puszczyka – Wielkanoc leży w obrębie jego terytorium. Puszczyk jest najbardziej rozpowszechnionym gatunkiem sowy, nie tylko w Polsce, ale w całej Europie. I zdecydowanie najbardziej wokalnym – nie tylko odzywa się często, również bije inne gatunki pod względem zróżnicowania wydawanych przez siebie dźwięków. Nic dziwnego, że od wieków pobudzał wyobraźnię. Słowianie łączyli go z demonem zwanym strzygą (sama nazwa strzygi pochodzi od łacińskiej nazwy puszczyka – Strix). Nasi przodkowie wierzyli, że pod postacią tych sów zmarli wracają na ziemię, by wysysać krew z dzieci. Nie każdy jednak po śmierci stawał się strzygą – tylko ludzi o dwóch sercach, a co za tym idzie dwóch duszach, czekał ten los. Jedna dusza odchodziła w zaświaty, a druga co noc ożywiała martwe ciało. Nietrudno zgadnąć, że podobne opowieści nie przysparzały puszczykom sympatii.
Kiedy będziesz wędrować po Lesie Tynieckim – czy to w dzień, czy w nocy – miej oczy szeroko otwarte i nadstawione uszy. Obserwuj i słuchaj uważnie. Zachwyci Cię piękno przyrody, a Leśne Licho co najwyżej przyjaźnie do Ciebie mrugnie i zachichota w koronach drzew.