Wstęp
Synagoga Wysoka
Do grona ostatnich kantorów synagogi Wysokiej należał Leopold Kalman Wohlfajler. Kantor Wohlfajler był nie tylko śpiewakiem, lecz także dyrygentem chóru w synagodze przy ulicy Szpitalnej i kolekcjonerem żydowskich pieśni ludowych. Zginął „na posterunku”, zamordowany w obozie w Płaszowie 27 września 1944 roku podczas prowadzenia modlitw dla chorych z okazji Jom Kipur, tzw. Sądnego Dnia.
Jak wielu innych kantorów, Leopold Wohlfajler był stróżem żydowskiej tradycji muzycznej. Znał zarówno repertuar religijny, jak i świecki. Ten drugi często zresztą powstawał pod wpływem „ducha” i „materii” synagogi; z jednej strony podejmował związane z nią tematy, z drugiej zaś „wyprowadzał” z synagogi charakterystyczne dla niej melodie. Tak jak ma to miejsce w uroczej i humorystycznej piosence A chazen ojf Szabes („Chazan na szabat”):
Przyjechał chazan do małego miasteczka modlić się w szabat.
Trzej prominentni mieszkańcy miasteczka przyszli go zatem posłuchać.
Pierwszy był krawcem, drugi kowalem, a trzeci był woźnicą.
Orzekł krawiec:
Jak on śpiewa!
Jak igła sprawnie wyszywająca ścieg
lub dobrze prasujące gorące żelazko!
Powiedział kowal, tak, kowal przemówił i rzekł:
Och, jak on śpiewa!
Brzmi jak sprawne uderzenie młota lub mocny uścisk miechów.
Och, jak on śpiewa!
Wtedy przemówił i woźnica:
Och, jak on śpiewa! Jak on śpiewa!
Jakby woźnica ciągnął lejce albo świstał batem w powietrzu!
Och, jak on śpiewa!