
Synagoga Izaaka
O fundatorze tej krakowskiej synagogi, Izaaku synu Jakuba, istnieje ciekawa legenda opowiadana niegdyś przez rabina Symchę Bunama z Przysuchy. Otóż Ajzyk ben Jekeles miał być ubogim kazimierskim Żydem, któremu przyśniło się, że pod jednym z mostów w czeskiej Pradze ukryty jest skarb. Ruszył więc do Czech. Gdy dotarł na wyśniony most, popadł jednak w zwątpienie. Zwierzył się napotkanemu tam oficerowi i opowiedział mu swoją historię. Ten w odpowiedzi postawił mu retoryczne pytanie: „Czy uważasz, że tylko dlatego, że śniło mi się, iż pod piecem ubogiego krakowskiego Żyda, Izaaka syna Jakuba, znajduje się skarb, powinienem ruszyć do Krakowa i szukać go wśród tysięcy krakowskich Jakubów i Izaaków?”. Ajzyk podziękował za tę odpowiedź i ruszył do domu. Tam znalazł ukryty pod własnym piecem skarb i został jednym z najbogatszych Żydów w Krakowie.
Historia ta ma oczywiście wymiar duchowy. Można ją odczytać jako naukę o mądrej postawie zaangażowania w życie takie, jakie jest tu i teraz. O szukaniu w nim spełnienia nadziei, które zaprzepaszczamy przez lokowanie ich w wyobrażeniach o okazjach odległych i nieistniejących.
Analogiczne przesłanie zawiera tekst synagogalnej modlitwy Wehoszew kohanim:
Powrócisz znów do kraju swojej duszy.
Powrócisz do tego, czym jesteś.
Powrócisz do tego, kim jesteś.
Powrócisz do miejsca, gdzie się narodziłeś i narodzisz się znów.
Wzywa on do głębokiej introspekcji, która ma coś zmienić. W istocie wzywa do nawrócenia, które komentatorzy biblijni definiują jako „skierowanie uwagi na Boga”, a więc nie zmiany otoczenia, ale zmiany własnego nastawienia. Kantor, który podejmuje się wyśpiewania tej modlitwy, musi to zrobić w taki sposób, by przekonać obecnych do słuszności jej przesłania. Musi ich oczarować, uczynić z jej słów „zaklęcie”, które będzie rozbrzmiewało w umysłach religijnych Żydów również po wyjściu z synagogi. Jego postawa i śpiew mają porywać, zachwycać i w ten sposób jakby samoczynnie przemieniać jego współwyznawców.