Wstęp
Sucha Beskidzka
Najbardziej intrygującą budowlą Suchej Beskidzkiej, obok renesansowego zamku Komorowskich zwanego „małym Wawelem” i okalającego go parku, jest z pewnością pochodząca z początku XVIII wieku drewniana karczma Rzym. Usytuowana po wschodniej stronie suskiego Rynku karczma to parterowa budowla z podcieniami, o konstrukcji zrębowej, pokryta czterospadowym gontowym dachem z kalenicą. Budynek imponuje wymiarami, a jednocześnie prostotą bryły, stając się najbardziej dominującym elementem suskiego Rynku. Nazwa (nadana po II wojnie światowej) odnosi oczywiście do legendy o panu Twardowskim, który w gospodzie o takiej nazwie miał spotkać się z Mefistofelesem. Karczma do dziś pełni swoją funkcję – można w niej zjeść potrawy regionalne, w sam raz na zwieńczenie stukilometrowej wyprawy.
Pokrzepieni ciepłą kolacją z literackim kontekstem możemy pojeździć sobie jeszcze po Suchej Beskidzkiej, charakterystycznie położonej w długiej dolinie Stryszawki u podnóża Pasma Jałowieckiego (skąd tylko rzut beretem do Zawoi i Babiej Góry). Obok nowych osiedli znajdziemy tu nieco przykładów drewnianej zabudowy z XIX wieku, lecz przede wszystkim potężny gmach dworca kolejowego. Pochodzi on z lat 1881-1882 i wpisuje się w estetykę galicyjskich budynków stacyjnych z tego okresu. Z tego dworca – lub ze stacji Sucha Beskidzka Zamek położonej bliżej Rynku – w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku wracamy do Krakowa pociągiem (ok. 75 minut jazdy, połączenia kilka razy na dobę). Oczywiście można wracać rowerem. Wśród kilku wariantów warto polecić trasę wzdłuż torów kolejowych – kierując się na Zembrzyce, dalej nad zbiornikiem Świnna Poręba (prawym brzegiem, wspaniałe widoki), przez Stryszów (zabytkowy dwór), Stronie i Brody aż do Kalwarii Zebrzydowskiej. Dalej przez Przytkowice, Leńcze, Wolę Radziszowską, Radziszów, Skawinę do Krakowa (w każdej chwili można w tych miejscowościach wskoczyć do pociągu, a od Woli Radziszowskiej – także do autobusu MPK).