Wstęp
Prandocin – Wysocice (17 km)
Spod kościoła udajemy się w prawo, w stronę krajowej siódemki. Skręcamy w stronę Miechowa i po chwili odbijamy w lewo. Mijamy Prandocin-Iły i zjeżdżamy w stronę torów kolejowych (stacja Smroków). Dalej pod górę (długi i męczący podjazd) przez Zagaje Smrokowskie, gdzie sporo starych drewnianych chat i murowanych domów z czerwonej i białej cegły. Na grzbiecie rozległe widoki na wzniesienia Wyżyny Miechowskiej i okoliczne lasy i pola, gdzieniegdzie pojedyncze gospodarstwa. Objeżdżamy wieś Celiny i – zamiast skręcić główną drogą w stronę Sieciechowic – jedziemy dalej prosto, docierając po chwili do Władysławia, skąd w lewo ostrym zjazdem (uwaga na nierówny asfalt i kamienie) przedostajemy się na drogę łączącą Iwanowice z Gołczą. Tym sposobem znów jesteśmy w dolinie Dłubni. Jedziemy w kierunku centrum Wysocic. Przy głównym placu z charakterystyczną potężną kamienicą skręcamy w lewo i po stu metrach (podjazd) meldujemy się pod kościołem pw. św. Mikołaja (17 km z Prandocina, 67 z Krakowa; gdyby jechać dalej, dotarlibyśmy do Gołyszyna, gdzie znajduje się parterowy dwór pochodzący z XIX wieku wraz z parkiem i spichlerzem).
Wspaniale zachowany kościół zbudowano prawdopodobnie na przełomie XII i XIII wieku jako fundację rycerską o znaczeniu obronnym. Uważa się, że inicjatorem budowy mógł być biskup Iwo Odrowąż, bowiem Odrowążowie władali ziemiami w dolinie Dłubni już od połowy XII stulecia. Budynek kościoła przetrwał do dzisiejszych czasów właściwie w niezmienionej postaci, co samo w sobie jest warte odnotowania. Oprócz drugiej połowy XVI wieku, kiedy oddano go zborowi protestanckiemu, i drobnych przebudów (dostawienie murowanej kruchty przy wejściu głównym), stoi spokojnie na urokliwym wzgórzu i tylko od czasu do czasu musi znosić trudy renowacji. A dbać jest o co: wprawdzie sama bryła jest niewielka, jednonawowa, z półkolistą absydą, to dysponuje imponującą czworoboczną wieżą o charakterze obronnym, z biforiami – dwoma półkolistymi okienkami. Na wschodniej ścianie trzeba się koniecznie przyjrzeć rzeźbie Matki Boskiej z Dzieciątkiem datowanej na XIII wiek. W środku – znajdującej się na drugiej kondygnacji wieży emporze (wewnątrz kościoła są schody) i tympanonowi wmurowanemu nad drzwiami kruchty. Kościół otoczony jest murem i pięknymi drzewami, co świetnie współbrzmi z ascetyczną formą stylu romańskiego. Od razu myśli płyną żywiej i zapomina się o zmęczeniu.