Wstęp
Obok człowieka
Jeśli mamy ochotę zostać jeszcze trochę w tej okolicy i podziwiać, jak przyroda sąsiaduje z zabytkową architekturą, wybierzmy się w okolice kościoła św. Krzyża na Piątkowej Górze (na Obidowej).
To jeden z najbardziej charakterystycznych obiektów przy Zakopiance. Powstał w 1757 roku na miejscu dawnej kaplicy, z fundacji Jana Wielopolskiego, wojewody sandomierskiego. Z czasem początki tego kościółka obrosły w legendy. Jedna z nich głosi, że pewien zamożny kupiec, wracając z podróży z dużą sumą pieniędzy, napotkał tu zbójców. Pozbawiony drogi ucieczki padł na kolana i modlił się: „Krzyżu święty, ratuj mnie!”. Wtedy na niebie pojawił się ognisty krzyż (przedstawiony na polichromii sufitowej kościoła). W pobliżu tego miejsca zaś wytrysnęło cudowne źródełko zwane Źródłem Pociesznej Wody, któremu przypisuje się lecznicze właściwości (znajduje się ono ok. 200 m od kościoła, po drugiej stronie Zakopianki). Kupiec zaś, wdzięczny za ocalenie życia, ufundował kościół jako wotum dziękczynne.
Obecnie obok drewnianego kościółka przebiega jedna z najbardziej ruchliwych dróg w Polsce, ale nawet tutaj przyroda nie daje za wygraną. Kiedy tylko ustąpią śniegi, wzdłuż drogi i w pobliżu kościoła pojawiają się jasnożółte podbiały, jedne z pierwszych zwiastunów wiosny. Chwilę później, również żółtymi kwiatami, zakwitają pierwiosnki wyniosłe. Na pomnikowych lipach rosnących przy kościele śpiewają trznadle. Ponoć śpiew tych niewielkich żółtobrązowych ptaszków był natchnieniem dla Beethovena, gdy komponował on swoją V symfonię. Budzącą się do życia po zimie przyrodę możemy podziwiać nie tylko spacerując po lasach i łąkach. Wystarczy przystanąć na chwilę w cieniu przykościelnych lip czy zejść na pobocze drogi. A jeśli dobrze nadstawimy uszu, śpiew ptaków usłyszymy wszędzie, choćby w arcydziele mistrza Ludwiga.