Wstęp
Na skrzydłach wiatru
Po zaledwie kilkunastu minutach jazdy niebieskim szlakiem rowerowym docieramy do skały o smakowitej nazwie: Racuch. Wznosi się ona na płaskowyżu nad Racławicami, wiatr ma się tu gdzie rozpędzić – i często to robi. W wietrzne dni trzeba uważać, żeby nie zwiało nas ze skały. Możemy nawet się zastanowić, czy aby silne wietrzysko nie porwało jakiegoś tutejszego mruczka – z nieba bowiem dobiega czasem dźwięk przypominający miauczenie kota. Nie dajmy się jednak temu zwieść – to myszołów, jeden z najliczniejszych w Polsce gatunków ptaków szponiastych. Unosi się wysoko, lecz jego rewelacyjny wzrok pozwala mu dostrzec wśród traw niewielkiego gryzonia.
Bywa, że myszołowowi znudzi się latanie, wtedy zmienia taktykę i poluje z zasiadki, wypatrując zdobyczy z gałęzi lub jakiegoś słupka. Może się również zdarzyć, że miauczenie wcale nie będzie oznaczało obecności myszołowa, lecz innego ptaka, który mistrzowsko potrafi go naśladować. To sójka –wszędobylska, ciekawska, niezwykle piękna i inteligentna. Nie ma do końca pewności, dlaczego sójka tak lubuje się w udawaniu ptaków drapieżnych (naśladuje nie tylko myszołowa, całkiem nieźle wychodzi jej również jastrząb). Całkiem wiarygodnie brzmi teoria głosząca, że sprytna sójka, wypatrzywszy jakiś smakowity kąsek, odzywa się jak drapieżnik, żeby przepłoszyć inne ptaki. Pozbywa się w ten sposób konkurencji w zdobyciu jedzenia.