Wstęp
Na łące
Dochodzimy do rozległych łąk. Gdy stopnieje śnieg, a trawy i roślinność zielna nie są jeszcze wysokie, na ziemi widać jakby plątaninę dziwnych korytarzy. To ślad działalności norników – niewielkich gryzoni występujących głównie na terenach wykorzystywanych rolniczo: łąkach, pastwiskach i uprawach. Zdarza się, że padają one łupem najbardziej rozpowszechnionego w Polsce ptaka szponiastego: myszołowa. Najczęściej możemy go wypatrzyć, gdy krąży po niebie w poszukiwaniu zdobyczy, a od czasu do czasu zawisa w miejscu dzięki szybkim ruchom skrzydeł. Podobnie zachowuje się pustułka, jest ona jednak znacznie mniejsza od myszołowa, stąd nie sposób je pomylić. Głos myszołowa jest bardzo charakterystyczny, niektórym kojarzy się z miauczeniem kota. Jednak jeśli go usłyszymy, a nie widać krążącego na niebie ptaka, nie możemy mieć pewności, że to rzeczywiście myszołów. Sójka bowiem tak świetnie opanowała naśladowanie jego głosu, że potrafi zmylić nawet wprawne ucho.
W poszukiwaniu pożywienia na łąki wypuszczają się również sarny. Kiedy w maju pojawiają się ich młode, póki nie mogą nadążyć za matką, ta często w ciągu dnia zostawia je wśród wysokich traw, gdzie są w miarę bezpieczne. Jeśli kiedyś w czasie naszych wędrówek natkniemy się na takie sarnie maleństwo, pamiętajmy, by nie zbliżać się do niego i absolutnie go nie dotykać – jeśli zostawimy na nim nasz zapach, matka może je porzucić.
Wśród łąkowych traw można również przy odrobinie szczęścia zobaczyć długie uszy zająca, a czasem rudą kitę – to lis przemyka w poszukiwaniu gryzoni, piskląt gniazdujących na ziemi ptaków i innych smakowitych kąsków.