Wstęp
Krywulki w Wołowcu
Przesiedlenia łemkowskiej ludności oznaczały opuszczenie miejsc, w których od pokoleń żyli i gospodarowali mieszkańcy tych terenów. Wiązało się to często z rozerwaniem więzów rodzinnych i sąsiedzkich, a także z utratą części dobytku. Trudno sobie wyobrazić, jakie uczucia towarzyszyły tym wydarzeniom, jednak poczucie straty na pewno było jednym z nich. I chociaż zostali oderwani od ich rodzinnych miejsc, to udało im się przekazać następnym pokoleniom to, co łączy ‒ zdolność tworzenia. Chodzi o umiejętność tworzenia krywulek, czyli kobiecych ozdób wykonanych z misternie splatanych ze sobą koralików. Największe z nich, sięgające aż za ramiona, miały szerokość 40 cm i ważyły około 1,5 kg. Dawniej młode Łemkinie uczyły się wykonywać krywulki od swoich matek lub babek, rywalizując między sobą w tworzeniu najpiękniejszych. Krywulki były również wyznacznikiem statusu społecznego. W Wołowcu mieszka pani Anna Dobrowolska, która wykonuje te piękne koralikowe ozdoby ‒ można u niej obejrzeć tę misterną karpacką biżuterię. To między innymi dzięki pani Annie sztuka wykonania krywulek przetrwała do dziś.