Wstęp
Kołyska
Karczma, Muzeum Regionalne w Dobczycach
Dziecko układano w kołysce dopiero, gdy matka wstawała po połogu — wcześniej się z nim nie rozstawała. Noworodka zamożnych rodziców układano w malowanej kołysce. Biedny leżał w wiklinowej — albo nawet w niecce do wyrabiania ciasta. Kto wyrastał z kołyski, spał w nogach łóżka rodziców lub na szlufanku, czyli wysuwanej spod łóżka szufladzie. Alternatywą było spanie na piecu, w cieple, i nierzadko w towarzystwie innych domowników oraz psa lub kota. Wspomnienie kołyski wraca w przyśpiewce weselnej adresowanej do pana młodego: „pamiętaj se Jasiu, żebyś jej nie bijoł, boś jej nie kołysał ani nie przewijoł”.