Wstęp
Jaskinia na Łopiankach
W garderobie natury
jest kostiumów sporo.
Kostium pająka, mewy, myszy polnej.
Każdy od razu pasuje jak ulał
i noszony jest posłusznie
aż do zdarcia.[i]
Wycieczkę najlepiej zacząć od spaceru zacisznym wąwozem Półrzeczki, do którego z parkingu prowadzą niebieskie znaki szlaku pieszego do Brzoskwini. Czy urok tych nazw nie inspiruje do ułożenia limeryku? Można by zacząć na przykład tak:
Panny roztropne w wąwozie Półrzeczki
bukom i dębom wiązały wstążeczki…
Zaraz na początku szlaku, tuż po zejściu z drogi gminnej, pod numerem 205 stoi charakterystyczny drewniany domek z belkami pomalowanymi na niebiesko. Kiedy minie się ostatnie zabudowania, po prawej stronie należy wypatrywać czegoś w rodzaju prowizorycznego drewnianego mostku, a za nim ścieżki, wijącej się w stronę widocznej z daleka skały.
Do środka Jaskini na Łopiankach prowadzi duży kwadratowy otwór, niewidoczny od strony drogi, bo zasłonięty skalnym blokiem. W obszernej komorze możemy przez chwilę pooglądać ładne skalne nacieki i pooddychać zimnym powietrzem o zapachu kamieni. W głąb biegnie kręty, zwężający się korytarz o wilgotnym i błotnistym dnie – idealne warunki dla lokatorów jaskini: pająków i nietoperzy.
[i] Taż, Milczenie roślin (fragm.), z tomu Chwila, Kraków 2002.