Wstęp
Dolina, w której przycupnął słoń
Z Racucha kierujemy się polnymi drogami (podążając szlakiem rowerowym) na wschód. Wokół nas roztaczają się wyjątkowo piękne krajobrazy pól i łąk, wciąż jeszcze niezabudowanych. Zjeżdżamy do Doliny Szklarki – szlak rowerowy prowadzi tu równolegle z pieszym szlakiem żółtym. W miejscu, gdzie dołącza do nich szlak czarny, zjeżdżamy ze szlaku rowerowego i podążamy szlakiem czarnym, a następnie drogą leśną na południowy wschód do stawów w Dolinie Będkowskiej. Wjeżdżamy do tej jednej z bardziej znanych oraz jednej z najdłuższych Dolinek Krakowskich: ciągnie się przez 7 km. Kierujemy się nią na północ. Ten odcinek możemy potraktować jako odpoczynek, bowiem dnem Doliny poprowadzona jest asfaltowa droga. Lepiej jednak nadmiernie się nie rozpędzać, zbyt wiele tu do obejrzenia. Jak choćby największy na Jurze wodospad Szum (zwany również Szerokim), czy wznosząca się na ponad 100 m powyżej dna doliny Sokolica (najwyższa na Jurze ściana skalna). Jakby tego było mało, znajduje się tu jeden z najsłynniejszych na Jurze ostańców, sławę zawdzięczający nie tyle wyjątkowej urodzie, co zabawnej nazwie: Dupa Słonia.
A jak doszło do powstania tej oraz innych Dolinek Krakowskich? Otóż w pliocenie (około 5,3–2,5 mln lat temu), w południowej części Wyżyny Krakowsko-Częstochowskiej, na skutek silnej erozji wgłębnej potoków, wykształciła się obecna sieć rzeczna. Wody owych rzek płynęły z północy na południe powoli, ale uparcie, żłobiąc doliny o charakterze głębokich jarów. W tym samym czasie, w wyniku działalności krasowej wód podziemnych, powstawały liczne tu jaskinie. Do jednej z nich teraz zmierzamy.