MAŁOPOLSKA TO GO

Cmentarz Batowicki, fot. M. Żebrowski, 2019, CC BY-SA 3.0

Cmentarz Prądnik Czerwony

Cmentarz Prądnik Czerwony jest częścią trasy Dni nasze jako cień na ziemi. Spacer po krakowskich nekropoliach.
Cmentarz znajduje się przy ulicy Powstańców 48. Zwany jest również Batowickim, ze względu na swoją lokalizację w pobliżu wsi Batowice. Nekropolia ta posiada stosunkowo krótką historię. Co prawda pierwsza jej część, cmentarz parafialny, powstała w 1923 roku, ale druga, cmentarz komunalny – dopiero w roku 1966. Cmentarz Batowicki jest jednym z największych w Krakowie, ale to nie jego wymiary świadczą o jego wyjątkowości. Na cmentarzu Batowickim powstała niezwykle interesująca konstrukcja autorstwa architekta Romualda Loeglera – Brama do Miasta Zmarłych. Została okrzyknięta jedną z najciekawszych form architektonicznych w Polsce po 1989 roku. Sam Loegler znany jest z takich projektów, jak nowe skrzydło Biblioteki Jagiellońskiej, gmach Opery Krakowskiej czy konstrukcji, w której mieszczą się salony meblowe przy ulicy Tetmajera w Krakowie oraz modernizacji opery łódzkiej.
Brama do Miasta Zmarłych budzi wiele skojarzeń. Wejścia, bramy czy specjalne furtki istnieją w wielu różnych tradycjach, a wyobrażenie, że zmarli przechodzą do innego świata to podstawa wielu religii. Czasem zmarli też… wracają. Na terenach Małopolski istnieje wiele opowieści o mszach odprawianych przez zmarłych księży dla dusz, które z cmentarzy wędrowały do swoich kościołów. Miało się to dziać o północy – w noc z pierwszego na drugiego listopada. Ciekawe, że w rozumieniu chrześcijaństwa takie przejścia odbywają się tylko w jedną stronę. Dusze (za wyjątkiem świętych) nie mogą wrócić na ziemię. Wszelkie wierzenia mówiące o tym, że zmarli odwiedzają lub nawiedzają świat żywych – zaczerpnięte są z tradycji pogańskich. Były niezwykle mocno rozpowszechnione w całej Polsce – od czasów przedchrześcijańskich aż po czasy dzisiejsze. Zresztą nie tylko w Polsce. W krajach Ameryki Łacińskiej i krajach bałkańskich zostawia się zmarłym odpowiedni poczęstunek na grobach. Podobnie jest z germańską nocą Walpurgii czy celtyckim Samhain. Trudno oczywiście nie wspomnieć o znanym powszechnie obrzędzie Dziadów, który był odprawiany kilka razy w roku. Najbardziej jednak znany termin przypada na noc między 31 październikiem a 1 listopada, pokrywający się z chrześcijańskim świętem Wszystkich Świętych i następującym po nim Dniem Zadusznym. Dawniej w Polsce (do końca XIX wieku) podczas Zaduszek istniał zwyczaj rozdawania chleba lub innych pokarmów w okolicach cmentarza lub kościoła. W niektórych wyjaśnieniach tego zwyczaju pokarmy te miały funkcję symbolicznego karmienia zmarłych. Na pewno były rodzajem opłaty. Osoby, które przyjęły taki pokarm, rozdawany przez krewnych zmarłego, zobowiązywały się do modlitwy w intencji zmarłej duszy.

Na szlaku przydaje się prowiant 😉 Ta strona używa plików cookies i localStorage.
Korzystając z niej, akceptujesz ich wykorzystywanie zgodnie z polityką prywatności.