Wstęp
Beczka maziarska z napisem „Wehrmacht”
Podczas II wojny światowej handlarze z Łosia szmuglowali żywność (m.in. cukier, sadło, mięso, mąkę), którą chowali w specjalnie przygotowanych drewnianych beczkach. Po odkręceniu kranika płynęła z niego maź, ale w większej części beczki były nielegalne towary — czyli, jak mówiono, „pożytki ze skrytki”. Inaczej wykorzystywano metalowe beczki. W nich nielegalnie destylowano ropę, pozyskując naftę i benzynę. W zamian za produkty ropopochodne, które wytwarzali, maziarze otrzymywali żywność. Beczka z napisem „Wehrmacht” jest wyjątkowa. Została przekazana muzeum przez jednego z ostatnich maziarzy Piotra Szlantę, który zmarł w 2016 r. Jak mówił, znalazł ją po tym, jak „spadła” z niemieckiego czołgu.