Wszyscy wiemy, że Kraków roi się od gołębi. Czasem, zwłaszcza kiedy spacerujemy po miejskich parkach, zauważamy również inne gatunki, takie jak szpaki czy kawki. Wystarczy jednak uważniej przyjrzeć się naszym pierzastym sąsiadom, zacząć nasłuchiwać ich piosenek i nawoływań, żeby stwierdzić, że miasto wręcz kipi od różnorodnego ptactwa. Swój dom znalazły tu chociażby ptaki szponiaste, takie jak pustułki, sowy, których pohukiwanie możemy usłyszeć nocami, kojarzone przez wielu wyłącznie z morzem mewy i całe mnóstwo śpiewającego, pogwizdującego, skrzeczącego, dzwoniącego, kraczącego i wrzeszczącego towarzystwa. Niektóre są jednolicie ubarwione, jak gawrony czy łabędzie, inne, jak sójki, zachwycają paletą kolorów. Możemy je obserwować wszędzie, nawet w ścisłym centrum miasta, jeśli jednak mamy trochę więcej czasu, warto wybrać się na dłuższy spacer, który poprowadzi nas przez różne siedliska, a co za tym idzie ‒ umożliwi spotkanie z gatunkami zamieszkującymi lasy, łąki czy nadrzeczne zarośla. Takie niezwykłe miejsca znajdziemy w granicach Krakowa.
Dziki Kraków
Wstęp
Obiekty na trasie:
Kopiec Wandy
Do znajdującego się w Nowej Hucie kopca Wandy, jednego z pięciu krakowskich kopców, możemy dojechać tramwajem: przystanek znajduje się tuż u jego podnóża. Legenda głosi, że kopiec jest mogiłą córki Kraka, Wandy, której ciało wyłowiono z pobliskiej Wisły. Możemy usiąść na jednej z ustawionych wokół niego ławek i obserwować kręcące się wśród gałęzi licznych tu krzewów sikory: bogatki z czarną główką, żółtym brzuszkiem i przecinającym go czarnym pasem oraz modraszki, nieco mniejsze, o niebieskiej główce i niebieskich skrzydłach. Wiosną okolica rozbrzmiewa śpiewem zięby ‒ to jeden z najliczniejszych ptaków śpiewających, wielkości wróbla, i łatwo go rozpoznać po dwóch białych paskach na skrzydle. Być może zobaczymy również skaczące po ziemi czarne ptaki. Przyjrzyjmy się im uważnie, bo możemy mieć tu do czynienia z kilkoma różnymi gatunkami. Jeśli ptak jest czarny z jaskrawopomarańczowym dziobem, to jest to kos (samiec; samica jest brązowa!). Nieco mniejszy od kosa, z mieniącymi się, często usianymi drobnymi plamkami piórami jest szpak. Z kolei znacznie od nich większe są kawka z szarą głową, ale czarną twarzą i czapeczką, oraz największy z nich gawron, czarny, ale z jasnym dziobem.
Jeśli zdecydujemy się wspiąć na kopiec, znajdziemy się na wysokości koron rosnących w pobliżu drzew, w których gniazdują m.in. czarno-białe sroki o długich ogonach czy grzywacze, duże gołębie z białym paskiem na szyi. Zakładają one gniazda wcześnie, kiedy jeszcze nie ma liści, możemy więc obserwować je przy pracy. A jeśli mamy pecha i nie uda nam się zobaczyć żadnego z okolicznych pierzastych rezydentów, pozostaje nam jeszcze nawiązująca do polskiego godła rzeźba zwieńczająca marmurowy pomnik projektu Jana Matejki znajdujący się na samym szczycie kopca. Co ciekawe, w naszym godle przedstawiony jest najprawdopodobniej bielik, który… nie jest orłem.
Trasa: Kopiec Wandy ‒ kier. Płd. (ul. Ujastek Mogilski lub równoległą po drugiej stronie kopca) ‒ przejście podziemne pod IV obwodnicą ‒ ul. Kępska ‒ w lewo w ul. Bardosa ‒ ul. Powiatową
do Dłubni
Dłubnia
Dłubnia to urokliwa, około 50-kilometrowa rzeka, będąca lewym dopływem Wisły. Uchodzi do niej w pobliżu miejsca, w którym się znajdujemy. Choć usunięto większość zarośli rosnących wzdłuż jej brzegów, wciąż możemy zaobserwować gatunki związane z takimi siedliskami. Najciekawszym przykładem jest chyba zimorodek. Ten niezwykle kolorowy, mieniący się turkusami i pomarańczami ptaszek jest zaskakująco trudny do wypatrzenia, kiedy przesiaduje na wystającej nad wodę gałęzi, czatując na małe ryby i owady. Łatwiej go zauważyć, kiedy przelatuje wzdłuż rzeki, tuż nad wodą, mknąc jak kolorowa strzała i wydając ostry, przenikliwy dźwięk. Innym tutejszym gatunkiem o charakterystycznym, przypominającym nieco szyderczy śmiech głosie jest dzięcioł zielony. To duży ptak, wielkości mniej więcej gołębia, o przeważająco zielonym ‒ jak wskazuje jego nazwa ‒ upierzeniu i rzucającej się w oczy czerwonej czapeczce. Ci, którzy myślą, że wszystkie dzięcioły poszukują owadów pod korą pni drzew, mogą się zdziwić, obserwując dzięcioła zielonego. Ponieważ jego głównym pokarmem są mrówki, żeruje najczęściej na ziemi, plądrując mrowiska.
Na Dłubni możemy również spotkać jednego z najbardziej rozpowszechnionych gatunków ptaków, protoplastę kaczki domowej: krzyżówkę. Jak ma to miejsce w przypadku wielu gatunków ptaków, samce i samice znacznie różnią się między sobą, zwłaszcza w okresie godowym. Nie skupiajmy się tu jednak wyłącznie na samej rzece. Warto podnieść głowę, poobserwować niebo i poszukać wzrokiem krążących nad polami ptaków szponiastych ‒ to wypatrujące zdobyczy myszołowy.
Trasa: ul. Powiatowa ‒ ul. Podbagnie ‒ ul. Zakarnie ‒ przecinamy ul. Longinusa Podbipięty ‒ ścieżką docieramy na brzeg Wisły
Wisła
Stoimy nad najdłuższą rzeką Polski, a jednocześnie, co ciekawe, najdłuższą rzeką uchodzącą do Bałtyku. Tu zawsze, o każdej porze roku, możemy zaobserwować sporo ptaków. Jedne gnieżdżą się przy jej brzegach, inne szukają w niej pożywienia. Są też takie, które tu zimują, i takie, co wykorzystują rzekę jako swoisty korytarz przelotowy podczas migracji. Częstymi i łatwymi do zaobserwowania gośćmi są tu łabędzie nieme. To najliczniejsze i najlepiej znane łabędzie z długą, często wdzięcznie wygiętą szyją i czerwonym dziobem z czarnym zgrubieniem u nasady. Nie wszyscy wiedzą, że łabędzie stają się białe, kiedy dorosną. Młode są szarobrązowe ‒ i stąd baśń Hansa Christiana Andersena o brzydkim kaczątku. Kolorystycznym przeciwieństwem śnieżnobiałego łabędzia jest ciemno ubarwiony kormoran. Lubi on przesiadywać na wystających z wody gałęziach czy kamieniach, często w wyprostowanej pozycji i z rozpostartymi skrzydłami. Możemy go z łatwością zaobserwować, gdy przelatuje wzdłuż rzeki. Bez trudu rozpoznamy też najpospolitszy u nas gatunek mewy: śmieszkę. Jest stosunkowo niewielka, z czarną głową w okresie godowym i ciemną kropką za okiem przez resztę roku. Niezależnie od tego, jakie ptaki uda nam się zobaczyć nad Wisłą, możemy być prawie pewni, że usłyszymy charakterystyczny krzyk bażanta, bo sporo tych ptaków zamieszkuje okoliczne łąki i pola.
Trasa: tą samą ścieżką wracamy do ul. Longinusa Podbipięty, skręcamy nią w lewo, po kilkuset metrach docieramy do Lasu Mogilskiego
Las Mogilski
Las Mogilski jest pozostałością prastarej puszczy, która kiedyś porastała te tereny. Choć zajmuje powierzchnię zaledwie 24 ha, jest niezwykle urokliwym miejscem. Możemy tam spędzić długie godziny, obserwując jego mieszkańców. Sporo tu dzięciołów, poszukujących pożywienia na tutejszych dębach, wiązach i jesionach. Najłatwiej wypatrzyć dzięcioła dużego ‒ pięknego ptaka o czarno-białym upierzeniu z czerwonym podogoniem, a u samca dodatkowo z czerwoną czapeczką. Dzięcioły to nie jedyne ptaki przemieszczające się po pniach drzew w poszukiwaniu owadów. Robią to również pełzacze przypominające kuleczkę z wydłużonym, ostrym dzióbkiem oraz barwne, niebiesko-rdzawe kowaliki z czarnym, przechodzącym przez oczy paskiem, nadającym im nieco zbójecki wygląd. Jest to jedyny spośród naszych ptaków, który potrafi przemieszczać się po pniu głową w dół.
Las pełen jest dźwięków o każdej porze roku i doby, a jednymi z najpiękniej śpiewających w nim ptaków są nieśmiałe rudziki o pomarańczowordzawej twarzy i piersi. O zmierzchu, tuż przed tym, jak zapadnie zupełna ciemność, głośno odzywają się drozdy śpiewaki, często siedząc na samym czubku drzewa. A w zimowe i wiosenne noce możemy tu usłyszeć tęskne pohukiwanie puszczyka.