Od Jana Długosza wiemy, że Kazimierz Wielki zastał Polskę „drewnianą, glinianą i brudną” (sic!), lecz dołożył wszelkich starań, by dla potomnych pozostawić ją „murowaną i nadać jej wielki rozgłos, co mu się zresztą udało. Wszelkie bowiem murowane budowle, jakie Polska posiada, zamki, kościoły, miasta, dwory i domy, po większej części zostały zbudowane przez wspomnianego króla Kazimierza”. W słowach autora Roczników, czyli kronik sławnego Królestwa Polskiego, jest niewątpliwe wiele przesady. Ostatecznie przed XIV wiekiem powstało w naszym kraju wiele okazałych budowli, które nie były ani drewniane ani gliniane (choć z pewnością bywały brudne), ale nie ulega wątpliwości, że ostatni król Polski z dynastii Piastów zdołał przemienić słaby, raczej zacofany i uwikłany w rozliczne konflikty kraj może nie w mocarstwo, ale na pewno w normalnie funkcjonujące, sprawnie zarządzanie i prosperujące europejskie państwo średniej wielkości.
Wielka działalność inwestycyjna nie byłaby możliwa bez odpowiednich dochodów. Z drugiej strony, modernizowanie państwa to zajęcie męczące i niewdzięczne, a człowiek je podejmujący z pewnością zasługuje na chwilę relaksu. Podczas proponowanej wycieczki zobaczymy więc, jak król w okolicach swojej stolicy (tj. oczywiście Krakowa!) zapewnił sobie możliwości jednego i drugiego.