Skąd się wzięły lody i gdzie w Małopolsce można skosztować tych najlepszych?
Lody znane są od około pięciu tysięcy lat. Legenda głosi, że wynaleźli je Chińczycy. Oczywiście ich ówczesna postać była odmienna od tej, do której jesteśmy przyzwyczajeni obecnie. Były to po prostu kulki śniegu zmieszane z sokiem owocowym – dzisiaj można by je nazwać sorbetami. Znali je także starożytni Grecy i Rzymianie. Ci pierwsi spożywali „śnieg z Olimpu”: mieszankę lodu, soków owocowych, miodu i wina. Rzymianie natomiast dodawali do lodu miód, cynamon, wodę różaną, fiołki, migdały, daktyle i figi.
Według legendy do średniowiecznych Włoch sprowadził je z Chin słynny podróżnik Marco Polo. Szybko stały się rarytasem dostępnym niemal wyłącznie na dworach – najpierw włoskich, a następnie francuskich i angielskich. Równocześnie rozpoczął się trwający do dziś proces modyfikowania receptur – we Francji dodawano do lodów jajka, a w Anglii mleko.
Do Polski zimny deser przywędrował najprawdopodobniej za czasów Augusta III. Początkowo był jednym z najbardziej ekstrawaganckich przysmaków rodu królewskiego. W książkach kucharskich pierwsze wzmianki o lodach pojawiły się w Kucharzu doskonałym Wojciecha Wielądko. Autor pisze w niej o tortach podawanych z lodami przygotowanymi na bazie owoców dostępnych w naszym kraju – porzeczek, malin, pigwy, jabłek czy wiśni.
Lodowe zagłębie
Prawdopodobnie najsłynniejsze małopolskie lody produkowane są w Nowym Targu – o ich wyjątkowym smaku i popularności świadczą chociażby długie kolejki, w których trzeba się ustawić, aby kupić wafelek wypełniony mrożonym deserem.
W jaki sposób są przyrządzane? Tego nie wie niemal nikt, ich receptury są bowiem pilnie strzeżone. Wiadomo tylko, że zawierają mleko, jajka, cukier i świeże owoce.
Produkcją nowotarskich lodów zajmują się trzy cukiernie: Żarneccy, Jarkiewiczowie i Lubieńscy. Przez cały rok dostępne są tylko lody produkowane przez tę trzecią cukiernię. Możecie ich skosztować w dwóch kawiarniach (przy Rynku 5 i przy ulicy Długiej 64). Na lody od Żarneckich i Lubieńskich musicie natomiast poczekać mniej więcej do maja. Zapewniamy: jest na co czekać.