Zdjęcie, które około 1910 roku wykonał Tadeusz Rząca, prawie niczym nie różni się od współczesnych. Późnojesienny Rynek wygląda smętnie i mokro, drzewa straciły już kolorowe liście, tynki i bruk nasiąkły wilgocią, ale kwiaty mienią się żółcią, czerwienią i fioletem. Właściwie tylko meloniki panów i pióra u kapeluszy dam sugerują, że ten widok może mieć ponad sto lat. Fotografia, na której Tadeusz Rząca uwiecznił krakowską kwiaciarkę, jest pierwszym polskim zdjęciem w kolorze.
Wynalazek Louisa Daguerre’a bardzo szybko trafił nad Wisłę. Już w 1839 roku w Polsce ukazały się artykuły na jego temat. Pierwsze polskie talbotypie wykonał jeszcze tego samego roku Maksymilian Strasz, inżynier gubernialny z Kielc, późniejszy autor podręcznika dla fotografujących. Wkrótce potem zdjęcia (a właściwie dagerotypy) zaczęli robić warszawiak Andrzej Radwański, lwowiak Józef Gloisner i krakowiak Jan Stefan Kuczyński.
W II połowie XIX wieku w Krakowie działało już kilka renomowanych zakładów fotografii i wielu świetnych fotografików. Jednym z najważniejszych był Walery Rzewuski, syn kupca Mikołaja i Józefy z Szyszkowskich, chemik z wykształcenia, a także miejski radny (Kraków zawdzięcza mu między innymi zasypanie starego koryta Wisły i budowę Teatru im. J. Słowackiego). Sławę przyniosły mu zwłaszcza pięknie upozowane portrety arystokracji, szlachty, urzędników, bogatych kupców i fabrykantów, którzy tłumnie odwiedzali kolejne atelier fotografa, mieszczące się przy ulicach Grodzkiej, Krupniczej i Podwale (dziś Westerplatte). Rzewuski był także twórcą tego, co dziś nazwalibyśmy fotosami – jako pierwszy Polak fotografował aktorów, mimiką odtwarzających swe role, a nie tylko sztywno stojących w kostiumie. Zawdzięczamy mu między innnymi zdjęcie najpiękniejszej kobiety epoki, Heleny Modrzejewskiej, w roli Barbary Radziwiłłówny. Rzewuski miał również, być może, zadatki na korespondenta wojennego – odwiedził bowiem obóz powstańców styczniowych generała Langiewicza i podobno robił tam zdjęcia. Niejeden z dzisiejszych brukowców dałby pewnie wiele za inne jego fotografie – Walery Rzewuski był jedynym(!) fotografem, który udokumentował doczesne szczątki króla Kazimierza Wielkiego, wyjęte z sarkofagu w 1869 roku.