Opowiadaliśmy już o góralach, pasmach górskich w naszym regionie i charakterystycznej dla nich roślinności. Przytaczaliśmy także historie wielkich przewodników tatrzańskich takich jak Klimek Bachleda. Przyszła pora na to, by opowiedzieć o schroniskach górskich – miejscach, do których dotarł zapewne każdy, kto chociaż raz wędrował po górach.
Według organizowanego co dwa lata rankingu schronisk, właśnie w naszym regionie znajduje się to najlepsze. Tytuł ten przypadł schronisku PTTK w Dolinie Roztoki. Również u nas działa najprawdopodobniej jeden z najbardziej rozpoznawalnych tego typu obiektów – schronisko przy Morskim Oku w Tatrach, do którego co roku ciągną rzesze turystów. W najnowszym wydaniu Małopolski To Go opowiemy jednak nie tylko o tych najsłynniejszych – najczęściej tatrzańskich – schroniskach. Uwagę poświęcimy także tym działającym w Gorcach, Beskidzie Wyspowym, Niskim i Żywieckim.
Co było przed?
Współczesne, znane nam schroniska zaczęto wznosić dopiero w 1873 roku. Wówczas zajmowało się tym Towarzystwo Tatrzańskie, następnie Polskie Towarzystwo Tatrzańskie i wreszcie – Polskie Towarzystwo Turystyczno-Krajoznawcze, czyli PTTK. Od tamtej pory w samej Małopolsce zbudowano kilkadziesiąt schronisk.
Zanim jednak ktokolwiek wpadł na to, by je wznosić, ich funkcje po trosze pełniły koliby, altany, szałasy i bacówki służące przede wszystkim pasterzom, którzy od wiosny do jesieni wypasali na halach owce. Turyści wędrujący po górach mogli schronić się właśnie w tego typu miejscach. W Małopolsce do obecnych czasów takich zabudowań nie przetrwało niestety zbyt wiele. Można je zobaczyć na przykład na polanie Podokólne w Jurgowie. Dlatego też postanowiliśmy podpowiedzieć, jak dotrzeć do miejsca, w którym stoją jeszcze protoplaści współczesnych schronisk górskich.