Biegówki – najlepszy pomysł na zimę

Biegówki – najlepszy pomysł na zimę

Autor: Łucja Łukaszczyk, Licencja: CC BY-SA

Z widokiem na Giewont w Kościelisku, płaska jak stół w Nowym Targu, oświetlona po zmroku w Białce Tatrzańskiej, aż cztery w Zakopanem i wreszcie z zachwycającą panoramą Tatr z Turbacza – na Podhalu co roku przybywa tras do biegania na nartach. Wszystkie znakomicie nadają się na weekendowy pobyt lub – jeśli mieszkacie w Małopolsce – jednodniowy wypad. 


Z widokiem na Giewont

Gdy niespełna trzy lata temu na polanie Chotarz w Kościelisku powstawały pierwsze trasy biegowe, media ogłosiły: Biegówki wracają pod Tatry! Dzisiaj trasy te uchodzą za najpopularniejsze w regionie. Ratrak przygotowuje dwie pętle długości 5 i 10 km. Jeśli zima jest śnieżna, trasa wydłużana jest o kolejne kilometry, aż do stadionu biathlonowego w Kirach. Łagodne zjazdy i delikatne podbiegi czynią z krótszej pętli świetne miejsce do nauki. Dłuższa – wijąca się zakosami po polanie – zagwarantuje więcej rumieńców, bo i podbiegi bardziej strome, zakręty ostrzejsze i zjazdy dłuższe. To na tej trasie co roku w połowie grudnia organizowany jest konkurs o Puchar Kościeliska (w tym roku ze względu na brak śniegu zawody zostały przeniesione na 17 stycznia).

Piękny widok na Giewont czeka nie tylko w Kościelisku. Przez samo centrum Zakopanego wiedzie trasa, z której Śpiący Rycerz ciekawym okiem spogląda na narciarzy biegowych. Czterokilometrowa pętla wytyczona na Górnej Równi Krupowej wije się niczym Amazonka. Trasa jest bardzo łatwa i w całości oświetlona przez latarnie, można więc korzystać z niej również po zmroku. Nie polecam jednak tej pory dnia do biegania na którejkolwiek trasie przebiegającej w pobliżu domów: ze względu na zanieczyszczenie powietrza musieliśmy zeszłej zimy odwołać „nocne biegówki”, czyli naszą cotygodniową imprezę narciarsko-towarzyską… 

Na lotnisku

Trasy do narciarstwa biegowego wytyczane są w różnych miejscach, ale takie jak ta w Nowym Targu – biegnąca po terenie lotniska i wokół torfowiskowego rezerwatu (Bór na Czerwonem) – należą do rzadkości. Piętnastokilometrowa pętla do niedawna była najdłuższą na Podhalu. Prawie idealnie płaska świetnie nadaje się do ćwiczenia pchania (tzw. bezkrok, czyli najprostszy sposób poruszania się na nartach biegowych, polegający na przesuwaniu się kijkami z zachowaniem nieruchomych nóg – przyp. red.), ale też na spokojny spacer na nartach. Nad rzeką można ponoć zobaczyć dzikie kaczki, a w lesie spotkać sarny i kuropatwy. A gdy ma się jeszcze więcej szczęścia – bajecznie kolorowe balony na ogrzane powietrze. W okolicy wytyczona jest także pięcioipółkilometrowa trasa w Borze Kombinackim. Na równinie nowotarskiej często bywa znacznie zimniej niż w centrum, dlatego warto mieć ze sobą cieplejsze ubranie do założenia po biegu. Na początku lutego odbywają się tu największe w Małopolsce zawody: Bieg Podhalański.

Gorczańska perła 

Przepiękna widokowo i wymagająca kondycyjnie: ubiegłej zimy ruszyła trasa biegowa z Obidowej na Turbacz i od razu stała się moją ulubioną. 11 km w jedną stronę z przewyższeniem wynoszącym 570 m to spore wyzwanie. Początkowe 4 km biegną doliną Lepietnicy, w której – dzięki specyficznemu mikroklimatowi – śnieg utrzymuje się wyjątkowo długo. Trasa na tym odcinku wiedzie lekko pod górę, a szczególnego uroku dodają jej dwa mostki nad potokiem. W dalszej części czeka nas już tylko forsowne podejście, którego trudy rekompensują widoki na majestatyczny wierzchołek Babiej Góry i wyjątkowa panorama całych Tatr spod schroniska na Turbaczu. W zeszłym sezonie największą atrakcją trasy był… głuszec, który umilał czas narciarzom biegowym. Niestety już go nie spotkacie, bo został przeniesiony do lasów w okolicach Wisły. W tym roku poprowadzone zostaną dwa nowe warianty tras na Turbacz. W lutym odbędzie się tu narciarski Rajd Śladami Olimpijczyków.

W świetle lamp

Jeśli po całym dniu na biegówkach czujecie lekki niedosyt, po zmroku możecie pobiegać na oświetlonych trasach w Białce Tatrzańskiej, rozciągających się między szczytem Kotelnicy Białczańskiej a Jankulakowskim Wierchem. Pięć pętli liczących od 1,2 do 4,4 km jest także sztucznie naśnieżanych. W ciągu dnia roztacza się z nich piękny widok na prawie całe Tatry: od strzelistych słowackich Tatr Wysokich, przez charakterystyczne Tatry Bielskie po polskie szczyty. Trasy są świetne dla początkujących: długie, lekko nachylone, proste – bardziej stromych, ale krótkich podbiegów jest tylko kilka, co umożliwia spokojne ćwiczenie techniki. Pod koniec lutego na Jankulakowskim Wierchu odbędą się widowiskowe zawody: Red Bull Bieg Zbójników, podczas którego na śmiałków o żelaznej kondycji i sprycie harnasia czeka nie tylko morderczy podbieg, lecz także przeszkody na trasie. 

Być jak zawodnicy

Na tych trasach stawiałam pierwsze kroki na biegówkach i siadałam ze strachu na zadku przed każdym stromym zjazdem. A zjazdy na trasach Centralnego Ośrodka Sportu w Zakopanem mogą przerażać, zwłaszcza początkujących biegaczy. Jeśli chcecie zobaczyć, jak biega się na trasach wyczynowych z homologacją FIS – to najlepsze miejsce. Często trenuje tu młodzież z narciarskich klubów sportowych, zdarza się, że pojawia się sama Justyna Kowalczyk. Trasy biegną koło kompleksu skoczni narciarskich oraz nad torem lodowym. Niegdyś przecinały zeskok Wielkiej Krokwi i z drugiej strony skoczni łączyły z trasami zachodnimi. Skocznia została niedawno otoczona metalowym płotem, więc piękna pętla przeszła do historii… Ostatnio udało się jednak reaktywować trasy zachodnie. Pięć pętli liczących od 1 do 5 km poprowadzonych zostało w lesie i na polanach tuż przy drodze pod Reglami. I tutaj trzeba się zmierzyć z stromymi podbiegami i zjazdami. Fragment trasy jest sztucznie naśnieżany. Tej zimy ruszy w Zakopanem czwarta trasa biegowa. Pod względem widokowym z pewnością będzie mogła konkurować z już istniejącymi o miano najpiękniejszej. 

Szczegółowe opisy narciarskich tras biegowych i turystycznych oraz informacje o zawodach znajdziecie na stronie www.biegowkipodtatrami.pl.

Fot. Piotr Manowecki, Biegówki pod Tatrami, copyright