Nie tylko Enigma, czyli kryptologia na co dzień

Nie tylko Enigma, czyli kryptologia na co dzień

Autor: Michał Ren, Licencja: ©

Kryptografia towarzyszy człowiekowi od zarania dziejów. Już w starożytnym Egipcie posługiwano się niestandardowymi hieroglifami, by ukryć znaczenie wiadomości, a pierwsze użycie kryptografii w przemyśle (do zabezpieczenia przepisu na glazurę) odkryto na glinianych tabliczkach z Babilonu ok. 1500 r. p.n.e. Do dziś jeden z prostych szyfrów jest nazywany szyfrem Cezara, od jego najsłynniejszego użytkownika. Dopiero od czasów II wojny światowej w łamanie szyfrów zaczęli być angażowani matematycy, wcześniej była to domena szaradzistów. Kryptologia (pojęcie obejmujące kryptografię i kryptoanalizę, czyli sztukę łamania zabezpieczeń, które kryptografia tworzy) zajmuje się też bezpieczeństwem pojmowanym bardziej ogólnie niż samo szyfrowanie, a więc np. podpisami czy integralnością danych.

Radioodbiornik Marconi- model 4-LS/I (nr fabryczny 7163)

Komunikacja radiowa stała się niezwykle ważna dla wojska, gdy tylko na jej użycie pozwoliły możliwości techniczne. Choć łamanie wojskowych szyfrów kojarzymy głównie z Enigmą i II wojną światową, klasyczna walka wywiadów radiowych przyczyniła się do polskiego zwycięstwa podczas Cudu nad Wisłą. Dzięki pracy porucznika Jana Kowalewskiego szyfry rosyjskie zostały złamane, a polski wywiad był w stanie odczytywać wszystkie transmisje. Pierwszą depeszę udało się Kowalewskiemu odczytać po zaledwie jednej nocy pracy. Jeśli porównać to z wysiłkiem, jaki 20 lat później trzeba było włożyć w złamanie Enigmy, widać, że kryptografia po I wojnie światowej nie dorosła jeszcze do świata radia, w którym wszyscy mogą łatwo podsłuchiwać wszystkich.




Radio Philips 7-39 (nr fabryczny 1549)

Zabezpieczenie komunikacji zawsze było jednym z głównych celów kryptologii. O ile dawniej, by przechwycić wiadomość, trzeba było odebrać ją kurierowi, albo przynajmniej go przekupić, to radio jest rajem dla ciekawskich – wszyscy mogą słyszeć wszystkich. Liczne zalety komunikacji radiowej przeważyły jednak nad tą wadą i nowinka techniczna została bardzo szybko zaadaptowana przez wojsko. Natychmiastowa możliwość komunikacji między oddziałami stała się wręcz podstawą niemieckiej doktryny blitzkrieg (błyskawiczne uderzenie wojskowymi siłami zbrojnymi (powietrznymi, morskimi i lądowymi) na dany kraj), zastosowanej z powodzeniem podczas II wojny światowej. To właśnie używanie radia na wielką skalę przez wojsko wymusiło szyfrowanie depesz na równie wielką skalę – Niemcy zastosowali do tego maszynę Enigma.



Maszyna do pisania FK mała („efka”)

Zanim pojawiła się elektryczna maszyna do pisania, mechanizm łączący elementy elektryczne i mechaniczne w jedną całość można było znaleźć między innymi w niemieckiej maszynie szyfrującej Enigma. Podobnie do maszyny do pisania miała ona klawiaturę, ale naciśnięcia klawiszy powodowały zapalenie lampek zamiast uderzeń czcionek w papier. Po drodze sygnał elektryczny płynął przez kilka tzw. wirników. Każdy wirnik miał styki po obu stronach, połączone w różny sposób wewnątrz każdego wirnika. Dzięki temu w zależności od położenia wirników, sygnał elektryczny docierał do różnych lampek. Całe urządzenie było prostsze niż elektryczna maszyna do pisania, ale złamanie szyfru okazało się bardzo trudne – dokonali tego dopiero polscy kryptolodzy: Marian Rejewski, Jerzy Różycki i Henryk Zygalski.


Powyższe urządzenia można zobaczyć na żywo w Muzeum Inżynierii Miejskiej w Krakowie (ul. św. Wawrzyńca 15). 

Kasa pancerna 
Muzeum Żup Krakowskich w Wieliczce

O bezpieczeństwo informacji trzeba dbać nie tylko w czasie jej przesyłania; dokumenty często przechowuje się w pomieszczeniach chronionych. Zabezpieczenia współczesnych skarbców bankowych obejmują nie tylko doskonałe zamki, ale i specjalną konstrukcję ścian. Myliłby się ten, kto sądzi że wykonane są z litej stali; taką ścianę zbyt łatwo byłoby pokonać palnikiem. Na włamującego się tą metodą mogą czekać warstwy palnych substancji wydzielających gryzący dym i miedziane płyty rozpraszające ciepło. Miękkie i twarde materiały zabezpieczają przed piłami (grzęznącymi w miękkiej warstwie) i wiertłami (które po trafieniu na twardą warstwę pod kątem łamią się). Atak na dobrze zaprojektowany skarbiec to rozwiązywanie łamigłówki, całkiem jak łamanie szyfru, choć operuje się materią, a nie informacją.


Kasę można zobaczyć na żywo w Muzeum Żup Krakowskich w Wieliczce. 

Autorem interpretacji jest Michał Ren – kryptolog, doktor nauk matematycznych w zakresie informatyki, obecnie adiunkt na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Jego zainteresowania naukowe obejmują kryptologię i szeroko pojęte bezpieczeństwo; jest autorem kilkunastu prac naukowych o tej tematyce.


Wszystkie fotografie należą do RPD MIK, projekt Wirtualne Muzea Małopolski, domena publiczna

Źródło: Wirtualne Muzea Małopolski