Autor: Krzysztof Sokalla, Licencja: CC BY-SA
Jak w każde Święta Wielkanocne w różnych regionach Polski na stołach goszczą różne potrawy. Są jednak dania, które na początku kwietnia znajdziemy na stołach prawie wszędzie. Szynka, faszerowane jajka, baby wielkanocne i mazurki. Dziś skupimy się na tych ostatnich.
Z mazurkami sprawa nie jest wcale tak jasna, jak mogłoby się wydawać. Traktujemy je jako tradycyjną polską potrawę wielkanocną, podczas gdy mazurki do Polski przybyły najprawdopodobniej aż z Turcji. To tłumaczyłoby bakalie, które w mazurkach grają pierwsze skrzypce, mimo że większość z nich nie pochodzi z Polski.
Polska historia mazurka zaczyna się w XVII wieku na Mazowszu. Stąd też nazwa – wówczas mieszkańców Mazowsza nazywano Mazurami. Stamtąd bakaliowe placki rozprzestrzeniły się na cały kraj. Początkowo mazurek był nagrodą za czterdziestodniowy post poprzedzający Wielkanoc. W trakcie Wielkiego Postu nie jadło się mięsa i słodyczy, a perspektywa wypełnionego bakaliami mazurka oraz domowej szynki miała pomagać w przetrwaniu tego trudnego okresu. Zgodnie z tradycją mazurki składały się z kruchego ciasta bądź andruta, na który nakładano masę i bakalie. Wypieki te miały pierwotnie prostokątny lub kwadratowy kształt, a migdały, orzechy i inne bakalie służyły do przyozdobienia placka. Mazurki nazywano także biżuterią wielkanocnego stołu, ponieważ każda szanująca się gospodyni domowa ze wspomnianych bakalii oraz lukru formowała fantazyjne wzory, scenki rodzajowe, a nawet całe krajobrazy. Początkowo pieczono głównie mazurki czekoladowe, orzechowe i bakaliowe, jednak już pierwsze wydanie Kuchni polskiej z 1955 roku podaje przepisy na kilkanaście różnych rodzajów mazurków. Z czasem w każdym domu pieczono kilka do kilkunastu popisowych mazurków, a ciasta przybierały najróżniejsze kształty. Tradycją więc stało się modyfikowanie znanych przepisów i tworzenie nowych, właściwych dla każdego domu.
Postanowiłem więc i ja dołożyć do mazurkowej tradycji własną cegiełkę i przygotować małopolską odsłonę mazurka z suszonymi śliwkami, który przy okazji może pełnić funkcję pomostu między świętami Bożego Narodzenia i Wielkanocy. Wszystko za sprawą magicznego składnika – suski sechlońskiej. Suska to certyfikowany produkt regionalny z Małopolski, a konkretnie – polska suszona śliwka, która dodatkowo jest podwędzana. W związku z tym ma cudowny dymny aromat, przy zachowaniu swojej słodyczy. Najczęściej stosuje się ją do dań słonych lub do tradycyjnego bożonarodzeniowego kompotu z suszu, jednak świetnie sprawdza się też w ciastach czy pierogach na słodko.
Przepis pochodzi ze wspomnianej Kuchni polskiej. W oryginale śliwkową masę rozprowadzało się na waflu, jednak kruche ciasto z herbatników, masła i płatków owsianych wydaje się znacznie atrakcyjniejszą propozycją, a do tego nie wymaga pieczenia.
Składniki:
150 g suszonych śliwek
70 g susek sechlońskich
80 g cukru
100 g migdałów
60 ml wody
sok z połowy cytryny
100 g masła
180 g herbatników
20 g płatków owsianych
Przygotowanie:
1. Herbatniki i płatki owsiane zmielcie w malakserze.
2. Masło rozpuście w rondlu, dodajcie do herbatników i wymieszajcie.
3. Powstałą masę wyłóżcie na papier do pieczenia rozłożony na desce.
4. Uformujcie pożądany kształt o grubości ok. pół centymetra.
5. Ciasto przykryjcie kolejną warstwą papieru do pieczenia, drugą deską, obciążcie czymś ciężkim i przełóżcie na pół godziny do lodówki.
6. W tym czasie przygotujcie masę – wodę przelejcie do rondla i zagotujcie ją, dodajcie cukier i mieszajcie, aż się rozpuści.
7. Dodajcie lekko utłuczone migdały, sok z cytryny – gotujcie chwilę, mieszając.
8. Kiedy woda z cukrem trochę zgęstnieje, dodajcie posiekane na plasterki śliwki i wymieszajcie wszystko.
9. Gotujcie na wolnym ogniu przez kilka minut, aż całość przyjmie konsystencję gęstej i jednolitej masy.
10. Tak przygotowaną masę rozsmarujcie na spodzie i włóżcie do lodówki na kolejne pół godziny, aby całość stężała.
Oczywiście spód z herbatników możecie zastąpić klasycznym kruchym ciastem albo, jak sugerował przepis, waflem.
Więcej przepisów Krzysztofa Sokalli znajdziecie tutaj: www.czlowiekzlyzka.pl
Fot. Krzysztof Sokalla, CC BY SA