Dzień zakochanych po małopolsku

Dzień zakochanych po małopolsku

Autor: Marlena Jałoszyńska, Licencja: CC BY

Jak celebrowali swoją miłość ludzie żyjący przed epoką czerwonych serc? Skąd wzięła się tradycja wysyłania pocztówek podpisanych tajemniczym „Twój Walenty”? Czym są roślinne afrodyzjaki? Gdzie 14 lutego można spróbować zupy z lubczykiem? O tym wszystkim opowiemy w najnowszym wydaniu Małopolski To Go poświęconemu dniowi zakochanych.

Walentynki – dzisiaj najczęściej kojarzone z kiczem – swój chrześcijański rodowód mają w średniowieczu. Pod koniec XV wieku bowiem, papież Aleksander VI uczynił św. Walentego patronem zakochanych. Niektóre źródła mówią o tym, że genezy tego dnia można dopatrywać się jeszcze wcześniej – między innymi w starożytnych Luperkaliach. Do dzisiaj istnieje ponadto słowiańska alternatywa dla zachodnich walentynek. Jest to – obchodzona w nocy z 21 na 22 czerwca – Noc Kupały, na południu Polski nazywana sobótką. Co więcej, dla naszych pradziadków miesiąc maj, a nie mroźny luty, kojarzył się z miesiącem zakochanych. To właśnie w maju młodzieńcy stawiali przed domem swej ukochanej przybrane wstążkami drzewa – „moje”, które były swoistymi wyznaniami miłości. 

Jak co tydzień polecamy Wam szereg wydarzeń. Jeśli chcecie odetchnąć od czerwonych baloników w kształcie serca, wybierzcie się do Lubczy albo Łętowni – 14 lutego każdego roku odbywa się w tych miejscowościach odpust. Kupicie na nim piernikowe czy marcepanowe serca. Co więcej, podczas odpustu w Lubczy będziecie mieć możliwość skosztowania zupy z lubczyku – roślinnego afrodyzjaku! Ponadto polecamy wystawę „Witkacego portrety kobiet i dzieci”, którą można obejrzeć w Galerii Sztuki XX wieku w willi Oksza w Zakopanem (ul. Zamoyskiego 25).

Seniorom polecamy udział w specjalnym koncercie walentynkowym hiszpańskiej grupy Bon Voyage. Impreza odbędzie się 14 lutego w Żydowskim Muzeum Galicja w Krakowie (ul. Dajwór 18).

Fot. pixabay.com, domena publiczna