Twarze miłości

Twarze miłości

Autor: Adam Organisty, Licencja: ©

Zakochanie dotknie każdego. Lecz co się dzieje z nami pod wpływem takich emocji? W jaką miłość się one zamieniają?

Większość z poniżej omawianych dzieł sztuki odnosi się do mitów, które mają tłumaczyć nasze emocje. Zawęziłem ten zestaw do prac artystów z XIX i początku XX wieku, aby bliżej przyjrzeć się ówczesnym paradygmatom, pokutującym chyba do dziś. Tylko dwa obiekty, spośród analizowanych, wykraczają poza tę granicę chronologiczną – stanowią one początek i koniec opowieści. Pozostałe prowadzą narrację w następujący sposób: na początku jest zachwyt i pewnego rodzaju idealizacja, następnie fascynacja, która powoduje konfrontację z powstałym napięciem psychicznym lub reakcję, w rezultacie której nie potrafimy sprostać marzeniom. Na koniec pojawiają się portrety bezgranicznej ufności, charakterystyczne dla stanu kochania, odsłaniającego nasze możliwości, charyzmaty.

Bachantka – rzeźba Teodora Rygiera 

Nieziszczone marzenia, nieprzepracowane napięcia seksualne najprościej „zatopić” w szaleństwie. Upojny, bachiczny szał wyobraża kierująca się w stronę widza tanecznym krokiemBachantka dłuta Teodora Rygiera. Nagość nastoletnich dziewczyn lub chłopców akceptowana była zazwyczaj pod podszewką literackiego ujęcia tematu. Do przyjęcia w salonach były przedstawienia o charakterze mitycznym lub pasterskim. Rzeźbiarz nadał figurze niemal indywidualne cechy, werystycznie ukazując jej ciało, biodra osłaniając jedynie draperią. Dziewczyna unosi wysoko kielich, zapraszając odbiorcę do zmysłowego korowodu, do tańca pełnego odurzenia. I takie to właśnie stany zachwianej równowagi czy utraty świadomości miały być istotnym instrumentem poznania prawdy o sobie.

Bachantkę zobaczycie tutaj: http://muzea.malopolska.pl/obiekty/-/a/26885/1114494

Rzeźba „Pierwsze podszepty miłości”

Być może twarz kobieca ma wyrażać niewinne, nieśmiałe spojrzenie nastolatki, będące początkiem zachwytu, zauroczenia czy – jak chciał tego autor – „pierwszych podszeptów miłości”. Ukryta pod mitologiczną konwencją scena nabiera jednak ambiwalentnego charakteru, podglądamy bowiem półnagą, figlarnie uśmiechniętą Afrodytę, która nachyla głowę do szepczącego jej na uszko Amora. Sprowokowanym w odbiorcach erotycznym fantazjom wtóruje para gruchających gołąbków, wirtuozowsko rzeźbionych. Brodzki, wykształcony w Petersburgu i w Rzymie, znakomicie łączył neoklasycyzm z popularną we włoskiej rzeźbie 2. połowy XIX stulecia manierą naturalistyczną. Sentymentalna anegdota, nazywana nawet przez krytyków literaturą kuchenną (Küchenliedern), cieszyła się popularnością wśród zamożnych odbiorców tego rodzaju sztuki.

Rzeźbę zobaczycie tutaj: http://muzea.malopolska.pl/obiekty/-/a/26885/1114456

Obraz „Szał” Władysława Podkowińskiego

Sztandarowy obraz pokolenia Młodej Polski ewokuje osobny temat metafor miłości, nie zawsze jednak spełnionej. Miesiąc po wystawieniu płótna autor pociął swe dzieło. Była to reakcja nie tylko na opinię krytyki i „zgorszonych” widzów; malarz był przytłoczony życiowym dramatem – śmiertelną chorobą i nieszczęśliwą miłością do zamężnej kobiety. Pragnienie miłości zostało tu zawężone do wyobrażenia erotycznej rozkoszy, ukrytej pod symbolem szalonego rumaka. „Wiszący nad otchłanią rozkiełznanych odmętów niesie tę nagą kobietę w dal, w głąb, w bezkres – bezkres pożądań – w bezkres żądz zmysłowych”, pisał młodopolski poeta, Kazimierz Tetmajer. Obraz stał się symbolem nieziszczonych pragnień: „Za to wszystko, za te wszystkie bóle, za tę całą tragifarsę mojego życia, za to wszystko... wszystko... raz jeden w życiu rozkoszą rozszaleć! / A potem w przepaść. A potem – ukraść im tę chwilę, a potem runąć w przepaść... na wieczne, wieczne zatracenie... w śmierć!”. Tak opowiadała o sobie, pod wpływem Szału Podkowińskiego, „szalona Julka”, bohaterka dramatu W sieci (1899) pióra Jana Augusta Kisielewskiego.

Obraz zobaczycie tutaj: http://muzea.malopolska.pl/obiekty/-/a/26885/1119789

Fragment prezentacji WMM „Wzorce miłości w sztuce” dr. Adama Organistego, całość znajdziecie tutaj: http://muzea.malopolska.pl/interpretacje/-/a//wzorce-milosci-w-sztuce
Rzeźba „Bachantka" Teodora Rygiera, prawa do obiektu: Muzeum Narodowe w Krakowie.
Prawa do wizerunków cyfrowych: domena publiczna
Digitalizacja: RPD MIK, projekt Wirtualne Muzea Małopolski