Święto zakochanych nam kojarzy się z najkrótszym zimowym miesiącem, dla naszych przodków jednak to maj wiązał się z miłością, witalnością i odradzającym się życiem. Wystarczy bowiem spojrzeć na świeżą, rozkwitającą o tej porze roku przyrodę i przysłowie „W maju jak w raju!” samo ciśnie się na usta. Co więcej, symbolem zdrowia i siły był kolor soczystej zieleni, który przywdziewały w maju pobudzony do życia rośliny. W tym kontekście najmocniejszym symbolicznym znaczeniem obdarzone było drzewo, które powszechnie zwane było „majem”. Udekorowany „maj” to nic innego jak pradziadek współczesnej „walentynki”.
Walentynka za oknem
Jak mógł wyglądać udekorowany „maj”? Najczęściej było to wysokie, proste drzewo – jodła lub świerk – którego korę usuwano, pozostawiając na górze pióropusz iglastych gałązek. Dekorowano go kolorowymi wstążkami, bibułkami i papierowymi wycinankami. W przypadku braku odpowiedniego iglaka, stawiano wysokie drewniane słupy, których końce ozdabiano „wichami”, czyli iglastymi gałązkami z powplatanymi weń bibułkami.
Miejsce stawiania majów nie było przypadkowe: postawiony przed domem dziewczyny w nocy 1 lub 3 maja, był publiczną deklaracją zamiarów, wyznaniem miłości, a nawet oświadczynami. Dlatego dekoracją i stawianiem majów zajmowali się głównie młodzieńcy. Cały proceder odbywał się w nocy i był bardziej skomplikowany niż może się wydawać na pierwszy rzut oka. Kiedy wybranka serca miała wielu wielbicieli, a przed jej domem postawiono już wiele dowodów miłości, należało zrobić wszystko, żeby dany maj przewyższał konkurencję. W tym celu sztukowano drzewiec. Ale to nie koniec. Trzeba się było również liczyć ze złością zawiedzionych w swych nadziejach dziewcząt, jak i ze zniszczeniem postawionego maja, przez zawistnych zalotników.
„to dziywcontko musi być moje!”
Wielbiciela, który zdołał obronić udekorowane drzewko, czekała nagroda. Jeśli dziewczyna spodziewała się ujrzeć udekorowany maj za oknem, czuwała, aby po wykonanej pracy odwdzięczyć się poczęstunkiem.
O ile stawianie maja odbywa się w tajemnicy, pod osłoną nocy, o tyle nazajutrz hucznie „ogrywano majki”: Chłopcy w towarzystwie muzykantów, przemierzali wieś tanecznym krokiem i zatrzymywali się przed każdym domem z majem, śpiewając:
Wyźryj-ze dziywce, wyźryj ze siyni
Jak ci się piyknie moja zielyni!
Hej moje, moje, zielone moje,
To to dziywcontko musi być moje!
Tańce i śpiewy trwały do momentu, aż panna na wydaniu nie wyszła z domu i nie zatańczyła przynajmniej paru tańców, a gospodarze nie rzucili łobuzom paru groszy.
Udekorowane maje powinny dotrwać do Zielonych Świątek (Dzień Zesłania Ducha Świętego). Wówczas były ścinane przez chłopców, którzy je stawiali, a z pozostałych kawałków rozpalano ognisko, przy którym bawiono się do białego rana.
Maje dzisiaj
Tradycja stawiania majów obejmuje południową Polskę, a także Niemcy, Czechy i Słowację. Na Sądecczyźnie występuje wiecha, czyli majka, stawiana nie dla dziewcząt, ale dla bliskich sąsiadów w przeddzień ich imienin. W Lipnicy Wielkiej, u podnóża Babiej Góry, tradycja stawiania „mojki” jest kultywowana najsilniej, od 2004 roku odbywa się tam doroczny konkurs na „Nojpiykniyjsy Gminny Moj”. Aby tradycji stało się zadość, moje stawia się w nocy, tak aby były gotowe na 1 maja, kiedy to komisja ocenia każdy postawiony moj, jeżdżąc od wsi do wsi. Rywalizacja jest zacięta – zdarzyły się przypadki ścięcia udekorowanego moja przez zazdrośników. Z tego powodu komisja zaleca wartowanie przy postawionych w nocy mojach aż do samego świtu. Do mojowych słupów zwieńczonych wiechą, z powiewającymi na wietrze wstążkami, dołącza się drewniane deseczki różnych kształtów z wyrytymi nań rymowanymi dedykacjami. Niektóre same w sobie stanowią małe dzieła sztuki.
Na Słowacji natomiast zwyczaj ten również przetrwał w nieco zmienionej formie: nie stawia się tam indywidualnych majek, lecz umieszcza się jedną na głównym placu. Dzięki temu „walentynkę” oraz pretekst do świętowania odrodzenia się natury ma każdy mieszkaniec wsi bądź miasteczka.
Na podstawie książki Polski rok obrzędowy, Janusz Kamocki, Jacek Kubiena, Kraków 2008. Fot. pixabay.com, domena publiczna