Teren województwa małopolskiego to archeologiczne eldorado. To obszar, na którym rodziła się polska archeologia. Od niemal 150 lat kilka pokoleń archeologów, w tym wielu wybitnych przedstawicieli naszej nauki, prowadzi tu badania wykopaliskowe.
Takie terminy jak „noże typu Prądnik” i „grupa pleszowska” czy stanowiska w jaskini Ciemnej i Obłazowej, Nowa Huta-Pleszów, Iwanowice i wiele innych są powszechnie znane w literaturze archeologicznej. W takim razie, czy zostało jeszcze coś do wykopania? Krótki i niekompletny przegląd zamieszczony poniżej wskazuje, że jeszcze przez wiele lat w terenie będzie dużo pracy. Badania prowadzą głównie archeolodzy z Instytutu Archeologii i Etnologii PAN, Instytutu Archeologii UJ, Muzeum Archeologicznego w Krakowie i wielu firm prywatnych.
W 2014 roku trwały badania wykopaliskowe w jaskini Ciemnej. Od kilku lat eksplorowane są obozowiska najstarszych mieszkańców naszych ziem – neandertalczyków. W ponadpięciometrowych nawarstwieniach jaskiniowych odkryto kilka obozowisk, najstarsze liczą około 120 tys. lat. W ostatnim sezonie, w najwyższych poziomach natrafiono na grób, prawdopodobnie dziecięcy. Był on jednak zdecydowanie młodszy i miał „zaledwie” 5–6 tys. lat. W dolinie Prądnika można się również natknąć na archeologów przeszukujących zamek w Ojcowie i rejon Puchaczych Skał w Smardzowicach. Na tym drugim stanowisku badane są pozostałości osadników sprzed 5 tys. lat, którzy przybywali na tereny jurajskie w poszukiwaniu krzemieni służących do produkcji narzędzi, na przykład siekier. W innych partiach Jury Krakowskiej prowadzono również niewielkie badania w jaskini Żarskiej oraz prace archeologiczne związane z rekonstrukcją i zabezpieczeniem zamku w Rabsztynie koło Olkusza.
Liczne nadzory archeologiczne towarzyszyły wszelkim pracom budowlanym w centrum Krakowa. Chyba najciekawsze były związane ze Starą Synagogą na krakowskim Kazimierzu. Kolejny sezon prac wykopaliskowych odbył się w klasztorze Dominikanów. Kilka lat temu natrafiono tam na unikatowy piec do wypalania ceramicznych płytek podłogowych z XIII wieku. Ostatnie prace koncentrowały się wokół romańskiego refektarza, czyli najstarszej klasztornej jadalni. Badano też dwa cmentarzyska szkieletowe na krakowskich Klinach i w Modlnicy. Pierwotnie były to cmentarze we wsiach odległych o dwie godziny marszu od grodu na Wawelu. Pochowano na nich chrześcijańskich już mieszkańców z otoczenia krakowskiego ośrodka władzy.
Istotne są też badania archeologów z Nowej Huty, którzy prowadzili prace dosłownie do ostatnich godzin 2014 roku; prace terenowe zakończono około 14.00. Trwają one i obecnie, a są związane z budową ciepłociągu prowadzącego z powstającej spalarni śmieci w nowohuckiej Mogile. Miejsce to jest bardzo znane z odkryć archeologicznych. Pierwszych dokonano jeszcze przed II wojną światową. To tu znajduje się kopiec Wandy – jedno z pierwszych stanowisk archeologicznych w Polsce, które jest wymieniane w źródłach pisanych (1222 r.). I tym razem szybko przebiegające prace doprowadziły do odkrycia reliktów osiedla z epoki brązu, datowanego na lata 1100–900 p.n.e. Natrafiono na relikty ziemianek, wewnątrz odkryto ułamki naczyń, które ze względu na sposób zdobienia, nawiązują do okazów znanych z terenów dzisiejszej Słowacji i Węgier. Ze zbliżonego czasu pochodzi osiedle usytuowane na eksponowanym cyplu w widłach Wisły i Szreniawy, w Witowie, koło Koszyc. Pierwotnie było ono ufortyfikowane. Nieco starsze ślady osadnictwa z epoki brązu (1600–1300 r. p.n.e.) odkryto w Dziekanowicach, na północ od granic Nowej Huty.
Każdy z wymienionych tu punktów to osobna, pasjonująca historia. A to przecież nie wszystkie wykopaliska w naszym województwie. Krakowscy archeolodzy prowadzą badania również w innych częściach kraju oraz zagranicą. Są obecni nie tylko w krajach nad Morzem Śródziemnym (Egipt, Cypr, Izrael, Jordania), ale również w Gwatemali, USA i na Syberii.
Autorem tekstu jest dr Jacek Górski, archeolog, dyrektor Muzeum Archeologicznego w Krakowie. Fot. Łukasz Śmigasiewicz, Wikipedia, domena publiczna