Znów czas na drzewo w domu. Dziwny zwyczaj – drzewo wciągamy w swój świat, nawet je ubieramy! Zimą odwracamy sytuację z lata, kiedy najczęściej bywamy w lesie. Choinka to drzewo iglaste, inaczej szpilkowe, ale nie jakiegoś konkretnego gatunku. Może nią być świerk, jodła lub sosna. Jodły koreańskie lub świerki kłujące, uprawiane w szkółkach, regularne w kształcie, z gęstym igliwiem, wypierają te tradycyjne, z lasu.
W wolnej chwili można przyjrzeć się choince z bliska, poznać lepiej jej budowę. Jeśli to świerk, jego igły będą kłujące, prawie równej długości i rozmieszczone mniej więcej równomiernie na całym obwodzie gałązki. Jodła ma igły płaskie, nieregularnej długości, tępe i miękkie, wyrastające z gałązki w jednej czy dwóch płaszczyznach, jakby ktoś ją trochę sprasował. Sosna pokłuje nas zupełnie innymi igłami, tworzącymi małe pęczki wyrastające z tzw. krótkopędów. Igły sosny są zwykle długie i ostro zakończone. Wszyscy wiedzą, że drzewa szpilkowe nie gubią igieł na zimę, ale nie wszyscy wiedzą, że służą one drzewom przez kilka lat (w zależności od gatunku), a drzewa cały czas dokonują wymiany starych igieł na nowe.
Względem drzewa zaproszonego do domu stawiamy pewne wymagania, musi np. być proste. Ale dbałość o to, by czubek nie został uszkodzony dotyczy przede wszystkim drzew przeznaczonych na deski. By zniechęcić jelenie i sarny z lubością obgryzające młode pędy drzew, zakłada się na ich końce plastikowe sprężynki lub siatki, ewentualnie maluje repelentami. Dlaczego to ważne? Zgryzienie szczytowego pędu aktywuje jeden z pędów pierwszego okółka, który staje się tym głównym, rosnącym pionowo do góry. Niestety drzewo jest wówczas trochę krzywe w szczytowej części i traci zarówno na wartości, jak i na urodzie. Znacznie gorzej jest, kiedy to człowiek uzna, że rosnący w jego ogrodzie „iglak” jest zbyt wysoki i postanawia skrócić go o kilka okółków. Tak zdekapitowane drzewo wygląda żałośnie, dlatego trzeba podczas sadzenia przewidzieć, jaki osiągnie rozmiar i czy nie będzie zasłaniało widoku z okna.
W Polsce tylko sosna występuje na całym obszarze kraju, jodłę spotkamy w środkowej i południowej części, świerk w południowej i północno-wschodniej, gdzie jest obecny praktycznie w każdym typie lasu. W Małopolsce, w bardzo specyficznych, wysokogórskich warunkach, można jeszcze spotkać sosnę limbę i sosnę kosodrzewinę. Ta pierwsza jest blisko spokrewniona z sosną syberyjską, której nasiona można kupić pod mylącą nazwą „orzeszków cedrowych”. Nasiona innej sosny, śródziemnomorskiej pinii, dostarczają cenionych w kuchni orzeszków piniowych – pinioli. Najmłodsze, wiosenne pędy naszej sosny zwyczajnej po zasypaniu cukrem służą do wyrobu domowego syropu na kaszel.
Zapach choinki to zapach świąt. Dla drzew iglastych to sygnał alarmowy. Wytwarzanie żywicy to mechanizm obronny – ma na celu „zalanie robaka”, jeśli taki próbuje dostać się do wnętrza drzewa. Żywica zabezpiecza rany przed inwazją grzybów, ale też odstrasza intensywnym zapachem oraz nieprzyjemnym smakiem jelenie i sarny, które nie gardzą młodą korą. Leśnicy wykorzystują to do ochrony drzew – ubiegają zwierzęta, nacinając w kontrolowany sposób korę, by ta zaczęła żywicować i uruchomiła także inne procesy – grubienie kory i wytwarzanie niesmacznej tkanki przyrannej.
Choinka świerkowa lub jodłowa po odsłużeniu w salonie może jeszcze się przydać. Ze szczytowych części, tych najcieńszych, można sobie sporządzić ręczne mieszadełko – tzw. mątewkę. Robi się je od bardzo dawnych czasów (na Wawelu można oglądać mątewki z XII wieku), ścinając główny pęd tuż pod okółkiem gałązek, które po przycięciu do długości ok. 5 cm służą za ramiona mątewki. Okorowane mieszadło ma ładny, nieregularny kształt i może być funkcjonalną pamiątką po świątecznym drzewku.