Gdzie można kupić lalki bez jednego oka, stare walizki, zepsute aparaty, świeże grzyby, oryginalne oscypki i nieaktualne gazety? Oczywiście na targowiskach. My postanowiliśmy przyjrzeć się najciekawszym z nich i stworzyć miniprzewodnik, który przyda się (taką mamy nadzieję!) podczas przedświątecznych zakupów.
Bibeloty:
Dla miłośników gołębi
Targ na placu Nowym na krakowskim Kazimierzu jest czynny codziennie. W niedzielę przy Okrąglaku można kupić przede wszystkim ubrania, buty i dodatki, a od poniedziałku do piątku – warzywa, owoce i akcesoria potrzebne każdemu miłośnikowi gołębi (obrączki, leki, klatki i nasionka można kupić we wtorki i piątki miedzy 6 a 9 rano). Miłośnicy staroci przychodzą w sobotę, bo od 9 do 18 odbywa się tutaj tradycyjny pchli targ. Sprzedawcy książek, płyt winylowych i biżuterii oferują czasem prawdziwe perełki – rzeczy, które na aukcjach osiągają zawrotne ceny, przy Okrąglaku można kupić za grosze. Podobnie elementy wyposażenia wnętrz – ramki, lampy, figurki z porcelany, ozdobne popielniczki, zegary, ręcznie haftowane serwety, a nawet dywany.
Handel na zamówienie
Na placu, podobnie jak pod Halą Targową, można także „zamówić” przedmioty, których szukamy. Sprzedawcy książek czy płyt zapisują tytuły, których szukamy, jeśli znajdą –dzwonią. Korzystając z ich pomocy, można uzupełniać kolekcje (także znaczków lub monet), chociaż może to potrwać kilka miesięcy.
Skarby ze śmietników
Targ staroci pod Halą Targową, jeden z najbardziej kultowych targów Krakowa, znajduje się przy ulicy Grzegórzeckiej, 15 minut spacerem od Rynku Głównego i 2 minuty od słynnych kiełbasek z Niebieskiej Nyski. W niedzielę, kiedy targ na placu Nowym opanowują głównie sprzedawcy ubrań i butów, handlujący bibelotami przenoszą się pod Halę. Pierwsi sprzedawcy pojawiają się tam już po 6.00 rano, około 15.00 targ pustoszeje. Na pytanie, co tam sprzedają, można odpowiedzieć na dwa sposoby: niemal wszystko, albo: porcelanowe zastawy, srebrne sztućce, pozłacane pierścionki z wielkimi bursztynami, płyty winylowe, wyblakłe zdjęcia z lat 30., wartościowe monety i znaczki, przypinki z czasów wojny, menory, skórzane walizki, krzyże z odpadającą farbą, figurki Matki Boskiej wykonane z drewna, metalu i plastiku; pożółkłe serwetki i obrusy, które „po praniu będą bieluśkie jak śnieg”. Skąd pochodzą te wszystkie przedmioty? Ze strychów, piwnic, likwidowanych kolekcji, starych domów, a nawet… śmietników. Dlatego sprzedawcy na ogół chętnie się targują.
Jedzenie:
Modne i tanie
Najstarszy krakowski targ, czyli targ przy Starym Kleparzu, mieści się przy ulicy Basztowej, zaraz za Plantami. Nie ma tutaj bibelotów, są za to wszystkie produkty potrzebne w kuchni. W murowanych budynkach, a właściwie budyneczkach, można kupić świeże mięso, nabiał (m.in. prawdziwe oscypki i bundz), pieczywo dostarczane przez lokalnych producentów, a na murowanych stoiskach – sezonowe warzywa i owoce. Sprzedawcy obserwują kulinarne mody, dlatego oferują także świeże zioła i orientalne przyprawy, których na próżno szukać w większości krakowskich sklepów. Odkąd Polacy na nowo zainteresowali się gotowaniem, na targu można również znaleźć produkty, które gdzie indziej sprzedawane są jako „nowości”, w niewielkich opakowaniach i po zawyżonych cenach (np. soczewicę, ciecierzycę, rozmaite kasze i zboża).
Prosto z lasu
Prócz osób, które handlują na placu od zawsze, można tutaj także spotkać sprzedawców pojawiających się wtedy, kiedy po prostu mają coś do zaoferowania, np. jesienią świeże kurki, kanie, maślaki i inne grzyby. Sprzedawcy zapewniają, że przed świętami na straganach pojawią się wszystkie produkty potrzebne do przygotowania tradycyjnych potraw wigilijnych, a więc łuskane orzechy do ciasteczek, mak do kutii i suszone grzyby do aromatycznego sosu.
Podobny asortyment można znaleźć na targu na Rybitwach, czynnym przez całą dobę.
Naprawdę duży targ
Jeśli szukacie miejsca, gdzie można kupić nie tylko artykuły spożywcze, ale także ubrania, buty i środki czystości, zajrzyjcie koniecznie na plac Imbramowski. W hali znajduje się 115 pawilonów, więc wybór towarów jest ogromny, a ceny – przystępne. Oczywiście zakupy w takim miejscu mogą przeciągnąć się do kilku godzin, dlatego w zadaszonej hali znajdują się między innymi punkty małej gastronomii, w których można niedrogo zjeść ciepły posiłek.
Mydło i powidło:
Towar dobry, nazwa niewdzięczna
Dla wszystkich pamiętających jeszcze stanowiska ze starymi książkami i gazetami, które przed remontem Dworca Głównego znajdowały się w podziemiach, mamy dobrą wiadomość. Są jeszcze w Krakowie miejsca, gdzie niedrogo można kupić stare numery ulubionych magazynów. Mowa o targu noszącym dość niewdzięczną nazwę: Stara Tandeta, znajdującym się przy rondzie Kocmyrzowskim. Miejsce znane każdemu mieszkańcowi Nowej Huty, w czasach swojej świetności odwiedzane było przez połowę Krakowa. Dziś jest tam spokojniej, chociaż, mimo upływu lat, targowisko nadal przypomina bazary z wczesnych lat 90.: jest tak samo kolorowe i głośne.